W Wielkiej Brytanii szczepionka na koronawirusa trafiła już do ogólnej dystrybucji. W związku z tym zaczęli przyjmować ją zwykli obywatele. Wśród nich była również Polka Aleksandra Ostańska. W wywiadzie dla Faktu opowiedziała o swoich doświadczeniach po przyjęciu preparatu.
Wielka Brytania znajduje się w wyjątkowo trudnej sytuacji w związku z koronawirusem. Państwo to jest trzecim najbardziej dotkniętym wirusem z Wuhan krajem świata. W związku z tym szczepionka na COVID-19 trafiła już tam do ogólnej dystrybucji. W Polsce znajdzie się ona dopiero w 2021 r.
Mimo wszystko niektórzy nasi rodacy mieli okazję przyjąć preparat. Aleksandra Ostańska mieszka w Wielkiej Brytanii od wielu lat. W związku z tym miała możliwość zaszczepienie się i postanowiła z niej skorzystać. Po przyjęciu preparatu postanowiła podzielić się swoimi doświadczeniami i samopoczuciem.
„Było takie ogólne rozbicie, lekkie objawy grypopochodne, miałam wrażenie, że mam gorączkę, ale żadnej temperatury nie miałam. Na drugi dzień po podaniu miałam ból głowy, miejsce ukłucia przez dwa dni było bardzo tkliwe. Wokół niego była czerwona obwódka wielkości monety 5-złotowej. W tej chwili już jest dobrze” – powiedziała Polka.
Aleksandra Ostatńska stwierdziła też, że w Wielkiej Brytanii ludzie mają większe zaufanie do lekarzy niż w Polsce. Dlatego postanowiła doradzić rodakom pójście za przykładem Brytyjczyków.
„Powinni słuchać lekarzy, polegać na nauce. Ta szczepionka przeszła wszystkie fazy badań klinicznych. Podano ją 44 tysiącom ochotników. Jeśli ktoś dba o swoje zdrowie, to powinien się zaszczepić. Po to jest ta szczepionka, żeby się uchronić. Proszę, by śledzić doniesienia z Wielkiej Brytanii, może to ludzi przekona” – powiedziała.
Źródło: O2.pl
Foto: Pixabay