Po szczepionce na koronawirusa nie brakuje możliwych skutków ubocznych, choć jak zaznaczają występują one rzadko. Mają też one nie różnić się za bardzo od tych występujących po innych szczepionkach. Czy preparat jednak będzie wpływać na płodność oraz ciążę? To jest pytanie, które zadaje sobie liczne grono osób.
Skutki uboczne szczepionki
Gdy tylko ogłoszono decyzje o wynalezieniu szczepionki na koronawirusa pojawiły się głosy o jej skutkach ubocznych. Oczywiście nie brakuje ich jak w przypadku każdego takiego preparatu. Do zarejestrowanych skutków ubocznych należy:
Ból w miejscu wkłucia
Powiększenie węzłów chłonnych
Zaczerwienienie
Obrzęk w miejscu wkłucia
Gorączka
Zmęczenie
Przewlekły, miejscowy ból mięśniowy
Ból stawów
Wymioty i nudności
Dreszcze
Bóle głowy
Są też skutki, które określane są jako wyjątkowo rzadkie i z małym prawdopodobieństwem wystąpienia:
Zaburzenia systemu nerwowego
Kaszel
Zaburzenia naczyniowe
Ból jamy ustnej i gardła
Zaburzenia żołądkowo-jelitowe
Biegunka
Zaburzenia skórne i podskórne
Zaburzenia mięśniowo-szkieletowe
Obrzęk twarzy
Zaburzenia układu oddechowego, klatki piersiowej i śródpiersia
Chłoniak limfocytarny z komórek B
Dysfunkcja autonomiczna
Duszność z wysiłkiem
Obrzęki obwodowe
Reumatoidalne zapalenie stawów
Infekcje
Co z płodnością i ciążą
W przetłumaczonym przez Komisje Europejską dokumencie zawierającym informacje na temat szczepionki Pfizer i BioNTech wskazuje się, że jest to produkt do czynnego uodparniania osób powyżej 16 roku życia. Ponadto w przypadku, gdy jest się podczas zażywania leków należy o tym poinformować przed szczepieniem lekarza.
Dodatkowo „jeśli pacjentka jest w ciąży lub karmi piersią, przypuszcza że może być w ciąży lub gdy planuje mieć dziecko – powinna poradzić się lekarza lub farmaceuty przed otrzymaniem szczepionki”. Nie ma jednak informacji, by preparat wpływał negatywnie na ciążę lub płodność.
Takie przypuszczenia wystosowało dwóch naukowców Michael Yeardon i Wolfgang Wodarg. Napisali oni list do Europejskiej Agencji Medycy, w którym domagali się zablokowania prac nad szczepionką. Według nich preparat może powodować blokadę białka zwanego syncytyną-1, niezbędnego w procesie tworzenia łożyska u ssaków. Miałoby tym samym powodować to wręcz sterylizacje u kobiet.
Obaj naukowcy nie przedstawili jednak żadnych wyników badań swoich hipotez. Dodatkowo są oni oskarżania o szerzenie dezinformacji w kwestii koronawirusa. W marcu bieżącego roku Wolfgang Wodarg przekonywał, że koronawirus nie jest groźniejszy od grypy sezonowej. Michael Yeardon twierdził natomiast w październiku, że pandemia została zażegnana i nie ma się czego obawiać.
Źródło: PC World, Puls Medycyny
Foto: Pixabay