Lider zespołu De Mono w szczerym wywiadzie opowiada jak wygląda życie zawodowe artysty scenicznego w czasach pandemii. Piosenkarz ubolewa, że musi dorabiać na budowie. Rząd jest głuchy na postulaty artystów, a pomoc niewystarczająca.
Damian Michałowski przeprowadził wywiad z artystą w ktorym pytał o życie zawodowe:
– Artysta z taśmą może wystąpić, ale w grupie muzycznej już nie może zagrać. Chyba że każdy z członków byłby jednoosobowym zespołem i gralibyśmy w tym samym czasie. To może jest jakieś rozwiązanie
Jak możemy wyczytać, piosenkarz jest rozgoryczony prawem przeciw epidemicznym. Andrzej Krzywy opisał też, jak obecna pandemia wpłynęła na zespół De Mono:
-Zwykle graliśmy ok. 60 koncertów rocznie, a w 2020 wystąpiliśmy tylko dwa razy. Nie ukrywam, ciężko się z tego utrzymać. Znam wielu artystów, którzy się przebranżowili. To nie jest tak, że każdy z nas leży i narzeka, jak ma źle. Zaraz ktoś powie: „ale grałeś tyle lat i mogłeś odłożyć pieniądze”. Każde oszczędności kiedyś się kończą, a mija rok, odkąd nie możemy normalnie występować i zarabiać
Artysta poinformował, że obecnie otrzymuje dotacje ze wsparcia rządowego i funduszu socjalnego dla artystów, a także pracuje razem ze swoim szwagrem:
– Dostaję co miesiąc dotacje, ponadto mam zapewnione pieniądze z funduszu socjalnego dla artystów. To nie są jednak duże sumy. Nie mam zamiaru narzekać, dlatego poszedłem do pracy i zostałem stolarzem.
Źródło: Radio Zet
Zdjęcie: Pixabay