Rok temu Weronika Rosati dostała wiadomość, że przegrała sprawę. Nie miała pojęcia, że toczy się jakieś postępowanie.
W 2019 roku aktorka poinformowała w mediach, że jej były partner Robert Śmigielski stosował wobec niej przemoc. Tymczasem w 2020 r. to on wywalczył postanowienie sądowe, w myśl którego Weronika Rosati nie może wypowiadać się na ten temat.
Aktorka złożyła skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i sprawa Weroniki zostanie rozpatrzona:
złożyłam do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka skargę. Jej przedmiotem jest naruszenie mojej wolności wypowiedzi (art. 10 EKPCz), prawa do prywatności (art. 8 EKPCz) oraz brak skutecznego środka prawnego, którym mogłabym się bronić (art. 13 EKPCz) wobec wydania przez Sąd Apelacyjny w Warszawie w dniu 29 kwietnia 2020 r. postanowienia o zabezpieczeniu powództwa złożonego przeciwko mnie za rzekome naruszenie dóbr osobistych mojego byłego partnera Roberta Śmigielskiego.
W nagłówku pisma z wiadomością na ten temat napisano: „Rosati przeciwko Polsce”.
A pod postem Weroniki Rosati pojawiło się wiele słów zachęty do dalszej walki:
Walcz! Walcz o siebie i swój głos !!!! Nie podddawaj się będzie znów napewno dużo hałasu i niemiłych komentarzy w twoim kierunku a ja myśle ze dobrze robisz aby o tym mówić! Nie gódźmy się na zawstydzanie i zamykanie ust. Wysyłam dużo energii!
Pamiętam nagranie, na którym wychodziła Pani i ten pan z sądu. Ten pan wymachiwał do Pani palcem przy twarzy i coś agresywnie mówił, a Pani szła szybko skulona, jakby się go bała nawet w miejscu publicznym, przy kamerach. Był to przykry widok.
Trzymam kciuki za wytrwałość i za otwieranie więcej możliwości do skutecznej obrony przed przemocą domową.
– piszą fani aktorki.
Zobacz też: Cała prawda na temat adoptowanych córek Krzysztofa Krawczyka. Najstarsza z nich wydała oświadczenie!