46-letnia Brytyjka przeszła przez kontrolę paszportową na lotnisku Stansted, mimo tego, że nie miała swojego paszportu.
Theresa Carter przez pomyłkę, zamiast swojego paszportu, wzięła dokument swojego 15-letniego syna i bez problemu odleciała liniami Ryanair na swój wieczór panieński do Maroko.
Niestety na lotnisku w Marrakeszu obsługa okazała się uważniejsza, niż ta w Anglii i zauważyła, że dokument nie należał do niej. Kobieta została odesłana do Londynu.
„Gdy zdałam sobie sprawę, że trzymam w dłoni paszport syna, byłam w szoku. Jestem bardzo zorganizowaną osobą, a dokument przygotowałam tydzień przed wylotem. Myślałam, że to ten właściwy, więc nie sprawdziłam go w Londynie” – tłumaczy 46-latka z Maidstone w Kent, cytowana przez „The Sun”.
„To był mój błąd, ale w połowie winny jest też personel. To on dokładnie powinien sprawdzić paszport” – dodała Carter.
W świetle tego zdarzenia, do którego doszło 24 lutego, nasuwa się pytanie jak strzeżone są lotniska w Wielkiej Brytanii, biorąc pod uwagę, ciągle powtarzające się ataki terrorystyczne.
Źródło The Sun
MM