Mieszkaniec Friockheim, Angus (w Szkocji) wyszedł pobiegać. Spotkała go jednak przykra niespodzianka i w efekcie, w głowie ma kilka dziur!
Bieganie kojarzy się oczywiście z wysiłkiem, ale też z relaksem i wyciszeniem. Zupełnie inaczej trening biegowy zakończył się dla mężczyzny nazywającego się Ewan Cameron.
Mężczyzna odbiegł o około 3 mile (około 4,8 km) od swojej wioski gdy nagle coś trafiło go w głowę!
„To tak, jakby ktoś uderzył cię w tył głowy”*
– powiedział Ewan w rozmowie z BBC.
Nie był to jednak żaden przedmiot, a myszołów! Ptak „zapolował” na biegacza i wbił pazury w jego głowę:
„Szpony są bardzo ostre i skutecznie wbiły się w tył mojej głowy. W wyniku ataku mam w głowie około sześciu dziur.”
Nie był to pierwszy atak drapieżnika:
„Za pierwszym razem, kiedy mi się to przydarzyło, pomyślałem, że lusterko boczne ciężarówki uderzyło mnie w tył głowy po drodze”
Jak się okazuje, sporo osób przeżyło podobnie przykrą przygodę. Prawdopodobną przyczyną agresji ptaków jest chęć obrony terytorium.
„Większość myszołów składa jaja od połowy kwietnia do początku maja. Wtedy właśnie są u szczytu obrony swojego terytorium bezpośrednio przylegającego do ich gniazd”
– powiedział Paul Reynolds z New Arc Wildlife Center w Aberdeenshire.
Lepiej więc unikać dzikich terenów, szczególnie gdy podejrzewamy, że mogą tam mieszkać myszołowy.
>>>Amerykanie są w szoku. Oto CO Polacy robią w metrze! [VIDEO]
*źródło: bbc