Monika Richardson w kwietniu tego roku skończyła 51 lat (ur. 25 kwietnia 1972 r.) a niedługo później w jej życiu miały miejsce znaczące zmiany.
Najpierw gruchnęła wieść o rozstaniu z Konradem Wojterkowskim, później okazało się, że także syn i córka opuszczają rodzinny dom. Tak więc Richardson została sama, jednak najwyraźniej ma się całkiem dobrze.
Osoby obserwujące jej profil mogą zauważyć, że była dziennikarka, a obecnie właścicielka szkoły językowej, jest bardzo aktywna. 51-latka chodzi na różne spotkania, organizuje sobie wyjazdy i próbuje nowych rzeczy.
Tak też było i tym razem, gdy poddała się profesjonalnej analizie.
Analiza kolorystyczna – co to?
Chodziło o dosyć nietypową działkę, a mianowicie analizę kolorystyczną. Jest to badanie określające typ urody i to, jakie kolory pasują do danej osoby.
To właściwie dziwne, że przez tyle lat pracy w telewizji, nikt mi takiej analizy nie zrobił.
Ale teraz już ją mam! Dzięki Justynie Radeckiej
– cieszyła się Monika Richardson.
Jednak „diagnoza” jaką usłyszała, nie brzmi dobrze! Otóż pani Monika dowiedziała się, że jest „zgaszona”!
…jestem „zgaszonym latem” i „zgaszoną jesienią” Rzadko się zdarza, żeby komuś pasowały jednocześnie kolory ciepłe i zimne, ale w moim przypadku właśnie tak jest. Jest tylko jeden warunek: nie mogą być zbyt mocne, jaskrawe, neonowe, muszą być zgaszone właśnie. Tych barw, które wyglądają dobrze przy mojej twarzy jest naprawdę dużo. Justyna zostawiła mi „moje” palety, żebym mogła czasem do nich zaglądać. Cała sesja była fantastyczna, czułam się zaopiekowana i ważna❤️🔥💪
Patrząc na to, jak ubiera się Richardson widać, że prawdopodobnie intuicyjnie wybiera właśnie pasujące do siebie kolory.
Kuba Wojewódzki ujawnia „co jest pomiędzy mną a Anną Markowską”!
Wyświetl ten post na Instagramie