Wojciech Iwański to reżyser i producent telewizyjny, który współpracował z Telewizją Polską, Polsatem i TVN.
Reżyserował siedem pierwszych edycji programu „Taniec z gwiazdami” (w latach 2005–2008) oraz ostatnią edycję z 2024 roku. Podsumowując aferę wokół Dagmary Kaźmierskiej, ocenił jej udział w programie.
Mroczna przeszłość Dagmary Kaźmierskiej
Dagmara Kaźmierska nigdy nie ukrywała, że prowadziła agencję towarzyską – swego czasu jako właścicielka tego przybytku wystąpiła nawet w programie dokumentalnym TVP [zobacz tutaj].
Jednak w połowie kwietnia 2024 r. jeden z serwisów dotarł do akt sprawy Królowej Życia i ujawniono, że miała ona gnębić swoje pracownice. Sama zainteresowana twierdzi, że prowadziła biznes, że zarabiała, ale nie gnębiła [video tutaj].
Na razie jednak Polsat zawiesił współpracę z celebrytką i nie wiadomo, jakie będą jej dalsze, medialne losy.
Reżyser „Tańca z Gwiazdami” o Dagmarze
A co na to wszystko Wojciech Iwański? Reżyser ma najwyraźniej typowo telewizyjne podejście, bo w rozmowie z „Faktem” stwierdził, że nie żałuje tego, że Królowa Życia wzięła udział w TzG:
Nie żałuję, bo ja uważam, że ona spełniła w tym programie swoją rolę. Ma swoją widownię i nie można tak mówić, żeby czegokolwiek żałować. Dagmara jest osobą, która potrafi rozruszać towarzystwo. Oczywiście nie chcę oceniać przeszłości. Można powiedzieć tak: wszyscy wiedzieli, kim jest Dagmara. Zgodziliśmy się i Dagmara wystąpiła w programie. Może nie tańczyła najlepiej, ale miała inne zalety. I to jest bardzo ważne
Z jego wypowiedzi wynika więc, że dla niego ważne było show. A tu na Dagmarę mógł liczyć, bo choć nie tańczyła dobrze, to zapewniała atrakcje poprzez swoje wypowiedzi i dyskusje z jurorami.