Polak miał się „źle poczuć” w czasie jazdy i został przewieziony na komisariat.
Badanie wykonano na wschodzie Holandii, w Zevenaar, a tamtejsi funkcjonariusze byli w szoku.
Jak napisali policjanci z Holandii:
„Mężczyzna źle się poczuł z powodu spożycia alkoholu. Po otwarciu drzwi doleciała do nas ściana cuchnącego zapachu, który prawie nas upił. Kazaliśmy mu wysiąść i zabraliśmy pijanego jak żuk na posterunek, aby poddać kierowcę alkotestowi”
Okazało się, że mężczyzna miał aż 3,45 promila
„Medyczny cud. Ten człowiek nie powinien w ogóle stać, ponieważ miał aż 1,5 tys. mikrogramów alkoholu w wydychanym powietrzu, czyli równowartość 3,45 promila”
Cudem więc było to, że Polak był w stanie funkcjonować i do pewnego momentu prowadzić auto. Już 2-3 promile alkoholu dają oznaki poważnego zatrucia organizmu, pojawiają się wymioty czy utrata przytomności. Powyżej 4 promili można zapaść w śpiączkę lub nawet umrzeć.
W przypadku mężczyzny, którego zatrzymano w Holandii, najprawdopodobniej miało miejsce silne uzależnienie od alkoholu i stąd „przyzwyczajenie” do wysokich dawek. To dzięki temu mógł on jako tako funkcjonować będąc kompletnie pijanym.
Polak stracił prawo jazdy, nie informowano o dalszych konsekwencjach.
Lubieżne zachowanie Beaty Kozidrak! Zobacz CO robiła na koncercie!
źródło: onet