Według najnowszych danych Światowej Organizacji Zdrowia przeciętny Polak wypija rocznie aż 11,7 litra czystego alkoholu. To wynik, który stawia Polskę powyżej europejskiej średniej i plasuje ją w niechlubnej czołówce. Choć wiele mówi się o rosnącej świadomości zdrowotnej społeczeństwa, rzeczywistość przedstawiona w statystykach nie pozostawia złudzeń – alkohol nadal zajmuje ważne miejsce w codzienności wielu osób.
Co piją Polacy?
Dominującym trunkiem wciąż pozostaje piwo, które odpowiada za ponad połowę spożywanego alkoholu w kraju. Na drugim miejscu uplasowały się napoje wysokoprocentowe, takie jak wódka i whisky, a trzecie miejsce zajmuje wino. Mimo kampanii promujących kulturę picia wina czy piwa kraftowego, ilość konsumowanego alkoholu nie spada – zmieniają się jedynie jego formy.
Zaskakująco dużo mówi się także o spożyciu alkoholu bez okazji – coraz częściej staje się on elementem samotnego wieczoru, sposobem na odreagowanie stresu, rutynowym towarzyszem dnia. To właśnie ten aspekt – banalizacja i normalizacja picia – może być najgroźniejszy w dłuższej perspektywie.
Statystyki kontra rzeczywistość
Choć raporty WHO opierają się na twardych danych sprzedażowych, nie obejmują one tzw. szarej strefy – alkoholu produkowanego i spożywanego nieoficjalnie. Oznacza to, że realne spożycie może być jeszcze wyższe. Warto również pamiętać, że statystyka „na głowę” obejmuje wszystkich obywateli – w tym dzieci i osoby abstynujące – co oznacza, że ci, którzy piją, spożywają znacznie więcej niż wspomniane 11,7 litra rocznie.
Alkohol w kulturze – trwała obecność
Trudno mówić o problemie alkoholowym w Polsce bez uwzględnienia jego kulturowego osadzenia. Alkohol towarzyszy większości uroczystości – od chrzcin po pogrzeby – i bywa wręcz normatywnym elementem relacji społecznych. Odmowa kieliszka na weselu czy firmowej wigilii często nadal spotyka się z niezrozumieniem lub wręcz podejrzliwością.
W ostatnich latach pojawiły się jednak inicjatywy próbujące przełamać ten model – od ruchów trzeźwościowych, przez promowanie alkoholi bezalkoholowych, aż po rosnącą popularność miesięcy abstynencji, takich jak Dry January. Ich skuteczność jest jednak ograniczona – wymaga bowiem zmiany mentalności, a nie tylko deklaracji.
Zdrowotne i społeczne koszty
Niepokojące pozostają konsekwencje zdrowotne i społeczne tak wysokiego spożycia alkoholu. Choroby wątroby, nowotwory, uzależnienia, przemoc domowa, wypadki drogowe – to tylko najbardziej widoczne skutki. WHO podkreśla, że nie istnieje bezpieczna dawka alkoholu, a każde spożycie niesie ze sobą ryzyko.
Z perspektywy systemu ochrony zdrowia i polityki społecznej alkohol stanowi jedno z największych wyzwań cywilizacyjnych. Mimo to temat nadal pozostaje często marginalizowany – zarówno przez media, jak i przez instytucje publiczne.
Trzeźwienie czy zapętlenie?
Czy Polska zmierza ku większej trzeźwości? Dane temu przeczą. Choć wzrasta zainteresowanie zdrowym stylem życia, to równocześnie alkohol staje się towarem codziennego użytku, łatwo dostępnym i społecznie akceptowanym. Gdy normalność zlewa się z uzależnieniem, granica staje się trudna do uchwycenia – i może dlatego tak wielu ją przekracza, nie zdając sobie z tego sprawy.
źródło zdjęcia: https://pixabay.com/pl/photos/impreza-impreza-w-ogrodzie-3655712/
Anna Miller
