To nie była zwykła wymiana dyplomatycznych uprzejmości. Podczas spotkania Donalda Trumpa z Władimirem Putinem na Alasce rosyjski przywódca otrzymał list, który momentalnie obiegł światowe media. Jego autorką jest Melania Trump, pierwsza dama USA, która w emocjonalnych słowach zaapelowała do Putina o los tysięcy dzieci porwanych z Ukrainy.
Według informacji Fox News, list Melanii został nazwany przez amerykańskie media „listem pokoju”. Pierwsza dama odwołała się w nim do wartości uniwersalnych, podkreślając, że każde dziecko, niezależnie od miejsca urodzenia, zasługuje na miłość, bezpieczeństwo i możliwość dorastania w pokoju.
Szanowny panie prezydencie Putin. Każde dziecko ma w sercu te same ciche marzenia, niezależnie od tego, czy urodziło się na prostej wiosce, czy w pięknym centrum miasta. Marzą o miłości, możliwościach i bezpieczeństwie przed zagrożeniem
– napisała Melania Trump.
W liście pojawił się wyraźny apel o działanie, które może być dobre nie tylko dla Rosji, której Putin przewodzi, ale również dla całego świata.
Chroniąc niewinności tych dzieci, zrobi pan coś więcej niż tylko przysłuży się Rosji – przysłuży się pan całej ludzkości
– napisała Pierwsza Dama USA.
Porwane dzieci, to dramat wojny
Kijów szacuje, że Rosja deportowała lub przymusowo przesiedliła około 20 tysięcy ukraińskich dzieci. Część z nich została odseparowana od rodzin, pozbawiona prawa do posługiwania się językiem ojczystym i poddana intensywnej rusyfikacji. Starsze dzieci kierowane są nawet na szkolenia wojskowe.
To właśnie te działania były jednym z powodów, dla których Międzynarodowy Trybunał Karny wystawił w 2023 roku nakaz aresztowania dla Władimira Putina.
List Melanii Trump, choć pełen wzruszających fraz, może być odebrany jako element szerszej strategii politycznej. Donald Trump, spotykając się z Putinem, nie tylko wręczył list, ale także wysłał czytelny sygnał o tym, że temat dzieci z Ukrainy pozostaje jednym z najbardziej wrażliwych punktów w relacjach USA–Rosja.
Czy jeden list jest w stanie zmienić los tysięcy najmłodszych? Trudno oczekiwać natychmiastowych efektów. Wiadomo jednak, że dla Putina to ciężki orzech do zgryzienia. Zdaje sobie sprawę z silnego wpływu Pierwszej Damy na Donalda Trumpa i w swojej strategii „przymilania się”, będzie musiał brać to pod uwagę. Zwłaszcza, że list zachowany jest w tonie bardzo bezpośrednim.
Tak śmiała idea przekracza wszelkie ludzkie podziały, a pan, panie Putin, może zrealizować tę wizję jednym pociągnięciem pióra
– napisała Melania Trump.
Wiktoria Sikorska
