Monika Richardson, znana dziennikarka i prezenterka telewizyjna, w niedawnym wywiadzie wywołała spore poruszenie, mówiąc otwarcie o swoim stosunku do patriotyzmu i polityki w Polsce.
Richardson przyznała, że nie czuje się patriotką i nigdy nią nie była. Podkreśliła, że choć jej matka miała silne poczucie przynależności narodowej, ona sama nigdy tego nie odczuwała. Dziennikarka zaznaczyła, że jest świadoma tego braku i żałuje go, ale nie potrafi zmusić się do silniejszych emocji wobec kraju. W obliczu zagrożenia ze strony Rosji przyznała, że jej rodzina byłaby gotowa opuścić Polskę, jeśli sytuacja tego wymagałaby.
Richardson nie szczędziła też krytyki obecnym władzom i dowództwu wojskowemu. Porównała obecną politykę bezpieczeństwa do błędów z lat 30. XX wieku, kiedy Polska starała się unikać konfliktu z Niemcami i ZSRR. Według niej lepszym rozwiązaniem byłby zdecydowany opór, podobny do postawy ministra Sikorskiego, który w czasach kryzysu wołał „no pasaran”.
Dziennikarka odniosła się również do prezydenta Karola Nawrockiego, wyrażając wątpliwości co do jego przygotowania do pełnienia roli męża stanu. Zastanawiała się, czy zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności i poświęceń związanych z pełnieniem tej funkcji.
Jej szczere wypowiedzi wywołały szeroką dyskusję na temat patriotyzmu, odpowiedzialności politycznej i roli mediów w kształtowaniu opinii publicznej.
źródło zdjęcia: FB
