W sobotę (10.06) doszło do zamieszek na Krakowskim Przedmieściu podczas kolejnej miesięcznicy smoleńskiej. Policja siłą musiała usunąć manifestujących, wśród nich znalazł się były działacz „Solidarności: Władysław Frasyniuk.
Frasyniuk został wyciągnięty przez policjantów z manifestującego tłumu, choć zapierał się rękami i nogami. Zapytany przez jednego z funkcjonariuszy o imię i nazwisko przedstawił się jako Kowalski z PiS, mówiąc, że prawo ma w d…
Do całej sprawy odniósł się dziennikarz „Małego Dziennika” Tomasz Terlikowski, który zadał dwa, zresztą retoryczne pytania.
Otóż Terlikowski zwrócił się ze swoimi pytaniami do ludu:
Co byście zrobili gdyby grupa narodowców urządziła sitting przed marszem równości, albo posłowie PiS rzucali różne bluźnierstwa pod adresem homoseksualistów?
Pewnie krzyczelibyście, że psim obowiązkiem policji byłoby usunięcie tych ludzi – odpowiedział dziennikarz na zadane pytania.
Terlikowski porównał sytuację do tego, co miało miejsce podczas miesięcznicy, podkreślając jednak, że w sobotę zakłócono dzień, który dla rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej jest i zawsze będzie świętem.
Czy policja zrobiła dobrze? Tak, zrobiła dokładnie to samo, co należałoby zrobić podczas obrażania homoseksualistów, usunęła Frasyniuka, który zachowywał się nieprzyzwoicie, zakłócając modlitwę tym, którzy przyszli się podlić – zakończył swoją wypowiedź Terlikowski.
Źródło youtube
MM