W rozległym wywiadzie dla „Vanity Fair” aktorka Angelina Jolie nie ujawniła powodu rozstania z Bradem Pittem, natomiast opowiedziała jak jej życie zmieniło się po rozwodzie z aktorem.
Aktorka razem z dziećmi zamieszkała po rozstaniu w wynajętym domu. Dopiero niedawno przeprowadziła się z rodziną do nowej posiadłości w Los Feliz.
Na pytanie, czy powodem rozstania był globalny styl życia, jaki prowadziła rodzina, odpowiedziała:
Nasz styl życia nie był problemem. To jest i było jednym z cudownych życiowych szans, jakie byliśmy w stanie im dać. To szóstka niezwykle silnych, troskliwych, otwartych na świat indywidualności. Jestem z nich bardzo dumna – powiedziała.
Jolie ujawniła także, że jakiś czas temu zdiagnozowano u niej porażenie Bella. Jest to rodzaj choroby nerwu twarzowego, który charakteryzuje się brakiem kontroli nad połową twarzy:
Nie wiem, czy to kwestia menopauzy, czy nerwów, które przeszłam. Czasem kobiety stawiają swoje zdrowie na ostatnim miejscu, dopóki organizm nie zaalarmuje, że coś się dzieje – stwierdziła.
Aktorka pomimo trudnych momentów w życiu, przyznała, że starała się i stara nigdy nie okazywać słabości swoim dzieciom.
Gdy dorastałam, bardzo martwiłam się o moją matkę. Bardzo. Nie chcę, żeby moje dzieci tak samo martwiły się o mnie. Uważam, że to bardzo ważne, żeby płakać samej pod prysznicem, a nie na ich oczach. One muszą czuć, że wszystko będzie dobrze, nawet jeśli ty sam nie jesteś o tym przekonany – dodała aktorka.
Źródło WPROST, ZDJ. SCREEN.
MM