Ponad miliard złotych straty, a to wszystko za sprawą zakupu dwóch nowoczesnych włoskich samolotów szkoleniowych M-346.
Ponad miliard złotych, a samoloty zamiast latać to zbierają na sobie warstwę latającego w powietrzu kurzu. Od dziewięciu miesięcy maszyny stoją nieużywane na lotnisku w Dęblinie. To miała być rewolucja dla polskiego wojska i polskich pilotów, ale jak widać przerosła nas kwestia związana z biurokracją.
Okazuje się, że przez pewne braki formalnie wojsko nie jest jeszcze wstanie odebrać samolotów. Czas na poprawę formalnych kwestii odbioru jest jeszcze do lipca – to właśnie wtedy włoski koncern Leonardo ma sporządzić poprawki. Według informacji TVN samoloty mogą już latać, a problem stanowią z kolei oczekiwania Polski w kwestii oprogramowania maszyn. Szkolenia polskich pilotów się opóźniają, a to wszystko za sprawą niezgodności rzeczywistości z umową – okazało się, że maszyny nie są w stanie spełnić oczekiwań spisanych w umowie.
Maszyny nie są w stanie symulować użycia całego szeregu bomb i rakiet przenoszonych przez polskie F-16, ale zastrzeżeń jest znacznie więcej.
źródło: tvn24
fot.: wikipedia
kg