73-tysięczny Lubin na Dolnym Śląsku zrezygnował z opłat za komunikację, z podatku od nieruchomości i z podatku od psów. A teraz zlikwidował straż miejską.
Przewodnicząca rady miejskiej Bogusława Potocka-Zdrzalik tłumaczyła, że bezpieczeństwo i porządek na tym nie ucierpią. Z kolei radny Roman Zaprutko z komisji porządku publicznego i bezpieczeństwa powiedział, że decyzja była trudna, bo przecież ludzie stracą pracę, ale była konsultowana zarówno z komendantem straży, jak i z miejscową policją – informuje wyborcza.pl.
Źródło: www.wyborcza.pl