TVN swoim pomysłem zamierza ubiec telewizję publiczną i przy okazji wyrwać się spod nadzoru KRRiT. Czy mu się uda?
TVN planuje aby za jakiś czas otworzyć nowy kanał informacyjny, nadający w języku angielskim na koncesji pochodzącej z innego państwa europejskiego. Jeśli stacja zdecyduje się na taki krok – a decyzja ma zostać podjęta po Nowym Roku – to najpewniej wyprzedzi TVP, której pomysł na taką stację nie wyszedł z fazy wczesnych koncepcji.
TVN może do tego celu wykorzystać kruczki prawne zawarte w ustawie o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Otóż nie ma w niej żadnych regulacji dotyczących nadawania koncesji polskim stacjom na nadawanie poza granicami kraju. Innymi słowy, po spełnieniu kilku innych wymogów formalnych TVN mógłby taką działalność prowadzić nawet z terenu Polski! Z tym, że wtedy nadal podlegałaby KRRiT.
Ale jest też jeszcze prostsze wyjście – wystarczy, że stacja zwróci się o koncesję do jakiegokolwiek innego europejskiego regulatora. Wtedy mogłaby nadawać co chce i jak chce bez obaw o kary ze strony KRRiT.
Gdyby plany te zostały zrealizowane, to TVN jako stacja sprzyjająca opozycji byłaby prawdziwą antyrządową tubą propagandową na Zachodzie. A brukselskie elity z pewnością chętnie wykorzystywałyby to do swoich celów.
Tylko może zamiast obawiać się takich działań wystarczy nie dawać do nich pretekstu? Mamy wolny rynek – TVN i każde inne medium może inwestować gdzie chce i jak chce. Ale musimy pamiętać, że media jako czwarta władza mogą mieć potężny wpływ na opinię publiczną i w ten sposób dowolnie kreować rzeczywistość. Jeśli stacja popadnie w otwarty konflikt z KRRiT a przez to pośrednio z rządem, to na pewno nie będzie go przychylnie przedstawiać poza granicami. A na tym tak na prawdę ucierpimy pośrednio wszyscy.
biznes.interia.pl/foto: screenshot youtube.com