W Poznaniu Komitet Obrony Demokracji zorganizował manifestację. Przemawiali m.in. szef Nowoczesnej Ryszard Petru i Kamila Gasiuk-Pihowicz z jego ugrupowania oraz Katarzyna Kretkowska, wiceprzewodnicząca poznańskiej rady miasta.
Przemówienie Katarzyny Kretkowskiej, szybko się skończyło po tym, jak zaczęła krytykować PO, bowiem wystąpienie od razu przerwano.
Jak informuje portal niezalezna.pl, kobieta postanowiłam opisać zdarzenie na Facebooku:
„Manifestacje Komitetu Obrony Demokracji mają na celu obronę demokracji, której niezbywalnym elementem jest wolność słowa, w tym brak cenzury prewencyjnej! Incydent z przerywaniem wystąpień tylko pokazuje, jak krucha jest ta nasza demokratyczna tradycja” – napisała. „Gdy zaczęłam formułować krytyczną uwagę dotyczącą rządu PO i braku dobrej polityki społecznej, w pierwszym rzędzie ktoś natychmiast zaczął pohukiwać… Ich prawo, byli to zapewne zwolennicy poprzedniego rządu. Ale organizator wolnościowej manifestacji na rzecz demokracji nie może w takim momencie przerywać mówcy, nie pozwalając nawet dokończyć zdania (!) Obok stali tzw. ważni politycy PO, a my mieliśmy się teraz wszyscy kochać i jednoczyć, usłyszałam potem” – dodała. „Podobnie zachowano się na KOD w Warszawie, gdy przedstawiciel Zielonych zaczął mówić o wykluczeniu społecznym! Po mnie z kolei w piątek głos zabrał młody człowiek, jako „Młody KOD”, któremu także organizatorzy przerwali, nie pozwalając dojść do puenty. Ani nie mówił długo, ani od rzeczy, mówił z zaangażowaniem i był rozżalony, gdy puszczono muzykę i go zagłuszono” – zrelacjonowała Kretkowska.
Zobacz także: PAN przychylna wobec KOD-u!
BR