W amerykańskich stanach, które bardziej finansowo wspierają inwestycje w odnawialne źródła energii, rachunki za prąd są wyższe niż w stanach, gdzie takie wsparcie jest mniejsze.
Jak informuje serwis korwin-mikke.pl, najwyższe ceny prądu w USA są w Kalifornii i wynoszą aż 14,3 centów za kWh. Jednocześnie, to właśnie w tym stanie jest aż 183 różnego typu regulacji i programów wspierających „zieloną energię”. Dla porównania, w Zachodniej Wirginii, gdzie jest zaledwie 11 tego typu programów, cena prądu wynosi 7,91 centów za kWh.
Pisaliśmy wcześniej na tym portalu, że australijska Tasmania, która w 100 procentach produkuje energię ze źródeł odnawialnych, przeżywa teraz kryzys energetyczny z powodu braku wystarczającej ilości energii elektrycznej. Z kolei Krzysztof Tchórzewski, minister energii z PiS, ostrzegał, że jeśli Polska całkowicie zrezygnowałaby z energii węglowej, czego oczekuje od nas Unia Europejska, to rachunki Polaków za prąd wzrosłyby o 100 procent.
To rynek powinien decydować, z jakiego źródła będzie produkowany prąd. Niestety w umysłach urzędników z Sacramento, Warszawy czy Brukseli taki kierunek jest całkiem nie do zaakceptowania. Oni chcą decydować i wspierać swoich faworytów energetycznych, oczywiście za pomocą pieniędzy podatników, kosztem i podatników, i konsumentów prądu, czyli całej gospodarki i wszystkich mieszkańców.
Źródło: Zielona energia = wyższe rachunki
Zobacz także: Rezygnacja z węgla to dwa razy wyższe rachunki za prąd
Tomasz Cukiernik