– Wielkiej Brytanii nie są potrzebne żadne umowy handlowe z Unią Europejską – uważa Nigel Farage, eurodeputowany i szef Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa.
Jak podaje serwis korwin-mikke.pl, zdaniem lidera brytyjskich eurosceptyków koszty taryf handlowych związanych z nieobecnością w formalnych układach z Unią Europejską będą tańsze niż obecność w Unii.
– Kiedy weszliśmy [do UE – przyp. TP] 40 lat temu, kiedy pokolenie moich rodziców głosowało za pozostaniem we wspólnym rynku, zrobiło tak, ponieważ cła na wyprodukowane dobra były bardzo, bardzo wysokie. Świat zmienił się niezmiernie. Nie potrzeba umowy handlowej, by robić biznes. Ameryka nie ma umowy handlowej z UE. Chiny nie mają umowy handlowej z UE. Jednak sprzedają ogromne ilości produktów na rynku – stwierdził Farage.
Należy jednak zwrócić uwagę, że Bruksela mimo wszystko, tworząc wspólny rynek, odgradza się wysokim murem celnym i pozataryfowym z krajami trzecimi. Ale poza Unią jest życie, także to handlowe.
Poza tym po ewentualnym Brexicie Brukseli też bedzie zależało na korzystynym ułożeniu stosunków handlowych z Londynem. Więc wszelkie wyliczenia mówiące o stratach po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii są z pewnością przesadzone.
Tomasz Cukiernik