Choć od śmierci Violetty Villas minęło już niemal osiem lat, sprawa ta wciąż budzi szereg kontrowersji. W nowej książce o jej życiu opowiada Michał Wiśniewski, który zaprzyjaźnił się z polską diwą w ostatnich latach jej życia i usiłował jej pomóc. Jego relacja jest wstrząsająca.
Relacja lidera „Ich Troje” została zawarta w najnowszej książce Izy Michalewicz i Jerzego Danilewicza pod tytułem „Villas”. Wiśniewski opowiada tam o tym jak poznał Violettę Villas w 202 roku w Opolu. Zaproponował jej wtedy nagranie wspólnej walentynkowej płyty. Przyniosła ona 150 tysięcy złotych zysku dla piosenkarki, co jak twierdzi Wiśniewski, który zarobił 600 tysięcy, ratowało ją w ostatnich latach życia.
Muzyk wspomina też, że Villas miała potężne problemy z alkoholem. Straciła wszystkie zęby i piła wspólnie ze swoją opiekunką. M.in. Super Express” przytacza fragmenty jego wspomnień:
Usłyszała ode mnie w cztery oczy, że ma każdą możliwość: może wyjść z tego domu, dostać nowy, czysty, możemy jej pomóc, tylko ona musi chcieć. Nie chciała[…]One piły razem. Są ludzie, którzy mówią: ty nie masz nic, ja nie mam nic, otworzymy razem fabrykę. Ale są też tacy, którzy mówią: otwieramy butelkę
ZOBACZ: TORTUROWALI małe dziecko, zwłoki wyrzucili na pobocze. Wpadli przypadkiem po 31 LATACH!
W 2007 roku Wiśniewski zaprosił Violettę Villas na Wigilię w swoim domu. Zapewnił jej nocleg w hotelu Mariott, ale nie wszystko poszło po jego myśli.
Taki wyjazd to było wyzwanie. Najpierw wytrzeźwieć, potem, ku*wa, doprowadzić się do stanu używalności, jeszcze brak zębów. Dostała propozycję ode mnie, żeby je zrobić, tylko że nie podjęła tej decyzji. Z jednej strony oczekiwała pomocy, ale z drugiej nikomu nie ufała. Już wtedy VV miała uraz biodra, ale jeszcze chodziła[…]Przyjechała. Byliśmy ze sobą dwie, trzy godziny. I o godz. 22.00 kierowca je odwiózł. A potem o 1.00 w nocy dostałem telefon, czy zapłacę rachunek. One zaprosiły jakichś gości, zamawiały, więc powiedziałem, że do kwoty 2,5 tys. ureguluję. Marriott dał apartament za darmo, natomiast wiadomo, że za minibarek to już trzeba było zapłacić oddzielnie
Violetta Villas zmarła 5 grudnia 2011 roku w swoim domu w Lewinie Kłodzkim.
se.pl/muzyka.interia.pl/foto: screenshot