Po przedawnieniu podatku skarbówka ścigała podatnika na drodze cywilnej. W sądach mocno dostała po łapach.
Jak informuje portal pb.pl, urzędnicy z II Mazowieckiego Urzędu Skarbowego w Warszawie uznali, że skoro nie dopilnowali 5-letniego terminu i dopuścili do przedawnienia zobowiązania podatkowego, to odbiją sobie porażkę, żądając pieniędzy na drodze cywilnej, bo na niej okres przedawnienia jest dwukrotnie dłuższy. Przeliczyli się. Sądy wzięły w obronę firmę, a na urzędnikach nie zostawiły suchej nitki.
— Sądy cywilne – okręgowy i apelacyjny – oddaliły powództwo organów podatkowych. W uzasadnieniu stanowczo stwierdziły, że nie ma podstaw do stosowania przepisów prawa cywilnego do dochodzenia zwróconej części podatku, a nadto działania organów zmierzały do obejścia przepisów ordynacji podatkowej o przedawnieniu – powiedział prof. Przemysław Drapała, radca prawny reprezentujący pozwaną firmę.
Rzadko do rzadko, ale jak widać, czasami zdarza się, że sądy w Polsce też staną po stronie firm.
BR