Stefan Niesiołowski udzielił jakiś czas temu wywiadu-rzeki dziennikarzowi Piotrowi Lekszyckiego. Publikujemy fragment książki, która do księgarni trafiła kilka dni temu. W swoich słowach polityk bardzo krytycznie wypowiedział się o papieżu Janie Pawle II. Potępił także jego bierne stanowisko wobec pedofilii w Kościele.
W czasach Solidarności paliwem do działania były m.in. słowa papieża Jana Pawła II.
– Lech Wałęsa już w styczniu 1981 roku pojechał do Watykanu. Jan Paweł II był dla nas ogromnym autorytetem, właściwie każde jego zdanie było akceptowane. Później, kilka lat po śmierci papieża, pojawiła się krytyka niektórych jego działań.
Dla mnie to, że Jan Paweł II nie potrafił zlikwidować szkodliwej działalności Rydzyka, kładzie się wielkim cieniem na jego pontyfikacie. Przecież ten redemptorysta – szkodnik Kościoła i Polski – rozwijał swoje media w najlepsze jeszcze za życia papieża Polaka.
Mówiło się czasem, że Jan Paweł II dystansuje się od ojca Rydzyka.
– Były pomruki niezadowolenia, papież coś powiedział, kiedyś Rydzyka nie przyjął – ale przecież miał władzę i za politykierstwo mógł go po prostu wyrzucić z Kościoła albo zesłać na misję do Nowej Kaledonii czy na Fidżi, aby tam zbierał pieniądze dla biedaków. Jednak Jan Paweł II tego nie zrobił, podobnie jego następcy.
Poza tym doszła ta fatalna sprawa pedofilii i działań Kościoła – a właściwie ich braku – w tej sprawie. Teraz wiemy więcej i można o tym mówić.
– Rydzyk pojawił się później, już po 1989 roku.
– Trochę wybiegłem myślą naprzód, oceniając Jana Pawła II, ale chciałem zwrócić uwagę na całokształt jego życia. O skali pedofilii w Kościele wiemy od stosunkowo niedawna. Pojawia się pytanie, jak to możliwe, że Jan Paweł II, będąc głową Kościoła, nie wiedział o tych obrzydliwych sprawach. Ale papież Franciszek wziął w obronę Jana Pawła II – zobaczymy.
Źródło: Fragment książki „Niesiołowski” – Piotra Lekszyckiego
Zdjęcie: Youtube