Nie lada kłopot mają właściciele basenów na Pływalni „Smoczka” w Mielcu. Część z nich została wyłączona z użytkowania i póki co nie wiadomo kiedy będzie można w nich popływać. Wszystko przez sprawcę wstrętnego incydentu do którego doszło we wtorek.
Pracownicy zajmujący się kontrolą jakości wody w zbiorniku we wtorek popołudniu zauważyli, że ktoś zwymiotował i załatwił się do niecki. Sytuacja była na tyle poważna, że ratownicy, aby zapobiec zatruciu innych ludzi musieli wyprosić wszystkich z pływalni. Póki co nie jest jasne, która z osób korzystających z basenu zostawiła w nim okropną niespodziankę. Na stronie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Mielce możemy przeczytać, ze część basenów została zamknięta i trwają poszukiwania sprawcy wstrętnego incydentu.
Władze pływalni podjęły ponadto działania mające na celu dezynfekcję zanieczyszczonej niecki podchlorynem wapnia i dwutlenkiem chloru. Pracownicy obiektu analizują również nagrania z monitoringu, które pomogą im zidentyfikować sprawcę incydentu kałowego. Niewykluczone, że mogło być to, któreś z dzieci, jednak póki co nie jest to w stu procentach pewne. Wszelkie zanieczyszczenia zostały już usunięte, a pracownicy badają teraz próbki wody. Jeżeli okażą się one pozytywne basen zostanie ponownie otwarty w piątek.
ZOBACZ TAKŻE:Krztusiła się wodą na basenie pełnym ludzi. Na ratunek ruszył tylko Polak
źródła: fakt.pl, foto pixabay.com