Max Vredenburgh miał 10 lat w 2010 roku, kiedy u wybrzeży Oceanu Atlantyckiego sporządził list w butelce, którą następnie wrzucił do wody. Szybko zdążył zapomnieć o sprawie, aż tu nagle, po 9 latach do jego rodzinnego domu przyszła niespodziewana przesyłka…
Dziewięć lat temu Max spacerował po plaży w Rockport w stanie Massachusetts w USA. Postanowił wtedy poczuć się jak bohater filmu albo bajki, który wysyła swoją wiadomość w świat właśnie w taki dziwny sposób. 10-latek wyskrobał bardzo krótką i treściwą wiadomość wraz ze swoim adresem i prośbą o kontakt zwrotny. List w butelce wrzucił do wody.
ZOBACZ TEŻ: Gdy narzeczona powiedziała mu TO, wpadł w szał. Bił ją uchwytem prysznica aż…
Cześć, ktokolwiek przeczyta ten list, proszę o wiadomość zwrotną na mój adres. Powiem Ci co nieco na mój temat. Mam 10 lat, lubię jabłka, lubię plażę, mój ulubiony kolor to niebieski, lubię zwierzęta, lubię samochody i lubię kosmos. Proszę, odpisz.
– brzmiał list chłopca.
Mijały tygodnie, miesiące, Max rósł i dojrzewał i zupełnie zapomniał o sprawie. W międzyczasie skończył szkołę średnią i wyruszył na studia, przeprowadzając się z domu. Na początku listopada jego tata wysłał mu zdjęcie listu, który przyszedł na rodzinny adres. Okazało się, że ktoś z Francji po 9 latach odnalazł butelkę z listem, którą mały Max wrzucił do Oceanu w USA!
Tajemniczy znalazca podpisał się jako G. Dubois i poinformował, że butelka została znaleziona 10 października 2019 roku między Contis, a Mimizanem we Francji. Oznacza to, że przewędrowała z morskimi prądami 6 tysięcy kilometrów!
https://twitter.com/VredenburghMax/status/1192948461320192003
Internauci liczą, że Maxowi uda się skontaktować z Francuzem, który odnalazł butelkę. Twitter, na który chłopak wrzucił zdjęcia listu wręcz płonie z powodu potężnego zainteresowania. Post 19-latka stał się też areną wielu komicznych komentarzy:
-
Ta butelka przepłynęła gdzieś dalej niż tylko wzdłuż plaży, na której została wrzucona do wody
-
Przepłynęła tysiące mil i to w zamieszkane obszary
-
Została wypatrzona przez kogoś, kto zdał sobie sprawę, że w środku jest list
-
Ten ktoś był z pie***onej Francji i znał angielski! Niesamowite!
- – ten komentarz chyba najlepiej oddaje poziom szaleństwa tej sytuacji!