Pogłoski o tym, że w dżungli w południowej Tajlandii może kryć się wielka tajemnica, pojawiały się już kilka lat temu. Ludność tubylcza opowiadała sobie różne, czasem wręcz niestworzone historie. Ale dzięki jej pomocy uczeni dotarli do miejsca, gdzie jeszcze nie był żaden uczony i o którym świat nie wiedział.
Pogłoski do badaczy pracujących w tym rejonie docierały od 2017 roku. Miejscowi twierdzili, że ich dżungla kryje w sobie ruiny wielkiego i starego miasta! W związku z tym badacze udali się do prowincji Nakhon Si Thammarat i rozpoczęli poszukiwania.
ZOBACZ TEŻ: Ten NOWOTWÓR coraz częściej atakuje MĘŻCZYZN. Można się przed nim uchronić
Rok 2019 przyniósł przełom. Dzięki przewodnikom rekrutowanym z tubylców naukowcy przebili się przez dżunglę, góry i dotarli do miejsca opisywanego przez ich informatorów. Faktycznie tajska dżungla skrywała ruiny miasta sprzed setek, a może tysięcy lat! Gdy wieść o tym gruchnęła, świat naukowy wstrzymał oddechy.
Ekipie eksploratorów przewodził archeolog Phum Jiradejwong. Uważa on, że odnalezione kamienne konstrukcje, to pozostałości miasta z około VI w. naszej ery. Archeolodzy pochwalili się odnalezieniem kamiennych przedmiotów i ścian kutych w skałach. Przy tym proszą o powściągliwość – twierdzą, że odkryli i opisali dopiero zaledwie 5% interesującego obszaru!
Oznacza to, że tajska dżungla może kryć jeszcze większe zaskoczenia przed odkrywcami. Jednak by ich dokonać potrzeba pieniędzy i przede wszystkim czasu. W najbliższych miesiącach lub latach zapewne o tajemniczym zaginionym mieście dowiemy się więcej!