Po zlikwidowaniu OFE o tym co zrobimy z odłożonymi w nich środkami będziemy mogli zadecydować sami. Wybór nie jest jednak oczywisty. Co lepiej wybrać? IKE czy ZUS?
Z dniem 26 listopada bieżącego roku Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o przeniesieniu środków z Otwartych Funduszy Emerytalnych na Indywidualne Konta Emerytalne. Jeśli zostanie ona przyjęta II Filar Systemu Emerytalnego przestanie istnieć.
ZOBACZ TAKŻE: NOWY zarzut dla Durczoka! Chodzi o
Zgodnie z założeniami reformy emerytalnej z 1999 r., wysokość pobieranych przez nas świadczeń po zakończeniu aktywności zawodowej, miała zależeć od tego, ile w ciągu naszego życia wpłaciliśmy do systemu. Od tamtego momentu z naszego wynagrodzenia pobiera się składkę w wysokości 19,5% od podstawy wynagrodzenia. Początkowo składki dzielono na dwie części, nieco ponad 3/5 wpłacano do ZUS-u, z której wypłacane bieżące emerytury. Pozostałe 2/5 trafiało do OFE, gdzie pieniądze inwestowano w aktywa finansowe. Po zmianach systemu ten filar przestanie istnieć. Mamy więc dwie możliwości – albo zostanie on doliczony do kapitału przypisanemu nam w ZUS-ie albo zostanie wpłacony na specjalnie w tym celu założone Indywidualne Konto Emerytalne Plus, by odróżnić je od Kont obecnie istniejących w III filarze systemu emerytalnego.
Opcja druga jest tutaj domyślna, co oznacza, że jeżeli nie podejmiecie decyzji , środki będą przekazane do IKE Plus. Przeniesienie środków z II do III filara będzie mieć istotne konsekwencje prawne. Zgodnie z decyzją Trybunału Konstytucyjnego z 4 listopada 2015 r. środki w OFE są częścią powszechnego publicznego systemu emerytalnego, więc tak naprawdę rząd może nimi dowolnie dysponować. Po przeniesieniu do IKE mają być one całkowicie prywatne, a więc poza zasięgiem Rady Ministrów. Przeniesienie to nie będzie jednak darmowe. Przeniesienie aktywów z OFE do IKE będzie wiązało się z pobraniem tzw. opłaty przekształceniowej w wysokości 15 proc. zgromadzonych środków.