Ministerstwo Skarbu Państwa zwolniło 20 procent urzędników. To znacznie więcej niż zapowiadano.
Redukcja zatrudnienia dotknęła wszystkie grupy w urzędzie. Od 1 lutego do końca czerwca zwolniono w resorcie 110 osób, czyli o 45 więcej niż wynikało z pierwotnych wyliczeń ministerstwa. Tak poważna redukcja zatrudnienia spowodowana jest przekazywaniem kompetencji i zadań do innych urzędów, a także wejściem w życie nowelizacji ustawy o służbie cywilnej oraz „naturalnej fluktuacji kadr”. W sumie w ministerstwie Dawida Jackiewicza pracuje nadal około pół tysiąca ludzi.
Choć w skali całego kraju zwolnienie ponad setki osób może wydawać się umiarkowaną redukcją, to w zestawieniu z innymi ministerstwami są to bardzo poważne zmiany. Dla porównania w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji zwolniono zaledwie 4 osoby, a w Ministerstwie Obrony Narodowej pożegnano się z 12 pracownikami, mimo że pracuje tam niemal 800 osób.
Zwolnienia w resorcie skarbu wiązały się oczywiście z odprawami dla urzędników, którym trzeba było wypowiedzieć umowy o pracę. Wyniosły one niewiele ponad pół miliona złotych i zapłacili za nie podatnicy.
Katarzyna B.