Rząd Prawa i Sprawiedliwości chce walczyć z szarą strefą w sektorze paliwowym. To może oznaczać znaczne podwyżki dla kierowców.
Chodzi o regulacje znajdujące się w nowelizacji ustawy Prawo energetyczne, które mogą spowodować zamknięcie nawet 90 procent firm działających w branży LPG. Money.pl donosi, że mimo protestów ustawa przeszła już w Sejmie i trafiła do Senatu. Jeśli senatorzy przyjmą ją w obecnym brzmieniu, to handlujący gazem będą musieli wpłacić dwa razy po 10 milionów złotych na poczet przyszłych, potencjalnie niezapłaconych rachunków. Taka kwota będzie wymagana bez względu na obroty danego podmiotu oraz będzie dotyczyć każdej koncesji paliwowej.
Tego typu zmiany nie podobają się oczywiście przedsiębiorcom, którzy twierdzą, że nie da się ufać rządowi i nie można normalnie planować biznesu. Obecnie LPG w Polsce jest tanie, co jest efektem dużej konkurencji na rynku. Poza tym, money.pl zaznacza, że dzisiaj na świecie więcej LPG od Polaków zużywają tylko Turcy i Koreańczycy. Proponowane przez rząd PiS zmiany mogą jednak wywołać falę bankructw i rezygnacji z prowadzenia interesów w branży LPG. W efekcie, liczba dystrybutorów i operatorów ulegnie drastycznemu zmniejszeniu, co będzie skutkowało wysokimi podwyżkami cen LPG. Niektórzy eksperci alarmują, że gaz może kosztować nawet 3 złote.
Katarzyna B.