Aktor Michał Czernecki przez długi czas borykał się z trudną przeszłością. Chorował na depresję. Ma za sobą dwie próby samobójcze. Jak udało mu się wyjść na prostą? O wszystkim opowiedział w swojej książce „Wybrałem życie”, napisanej wraz z Moniką Sobień.
– Odkąd pamiętam, ojciec nie angażował się w życie. Żadne. Ani moje, ani rodzinne, ani mamy. Myślę, że wewnętrznie był zajęty rozkminianiem swojej relacji z samym sobą i ojcem, którego nigdy nie poznał – wspomina Michał w książce „Wybrałem życie”.
Aktor dodaje, że bał się ojca w szczególności, gdy ten sięgał do kieliszka. Zdawał sobie sprawę, że tata jest wówczas kimś innym, kimś bardzo mrocznym.
Życie nie było dla niego łaskawe. Pozbawiony zainteresowania ze strony rodziców szukał przyjaciół w innych kręgach. Na obozie harcerskim skupił uwagę jednego z wychowawców. Niedługo później okazało się, że sympatyczny wychowawca Roman jest… pedofilem.
– Pewnego wieczoru poszliśmy na spacer. I nagle Roman zapytał: „A ty sprawdzałeś, czy z tobą tam jest wszystko OK? Czy ja mogę sprawdzić?” . Po czym włożył mi rękę w majtki i mnie dotknął – opisuje Czernecki, przyznając, że padł ofiarą molestowania ze strony dorosłego mężczyzny.
Sprawdź: NIE żyje gwiazda serialu „Ojciec Mateusz”! Odeszła…
Przerażony dramatycznymi wspomnieniami, rozbity i pogrążony depresją aktor postanowił targnąć się na swoje życie.
Byłem już u kresu sił. Dobiło mnie osamotnienie, poczucie winy za śmierć ojca, narastająca beznadzieja i nawracające czarne myśli.
Na szczęście próba samobójcza nie powiodła się. Uratował go mąż siostry. Czernecki trafił do szpitala.
Pamiętam, jak obudziłem się w szpitalu. Czułem się wtedy,jakbym wyłonił się z ciemności. Nie widziałem twarzy ludzi, którzy pochylali się nade mną, a jedynie czarne kontury. Na pewno coś do mnie mówili. Zdałem sobie sprawę, że jestem przywiązany do łóżka – wspomina dramatyczne chwile.
Obecnie aktor stara się zapomnieć o przerażających zdarzeniach. Pomogła mu terapia. Ogromnym oparciem są dla niego synowie i ukochana żona Magdalena.
Może to się trochę banalizuje, ale miłość jest dla mnie wszystkim. Jest światłem, wszystkim tym, co jest między nami. To nadrzędna zasada, która steruje wszystkim: wszechświatem, ziemią, nami. Gdy o niej zapominamy, to jest źle – wyznał Michał Czernecki w wywiadzie dla Plejady.