Można powiedzieć, że to kolejna sytuacja, w której znana polska wokalistka Margaret zaszokowała wszystkich. Najpierw na początku grudnia była decyzja o zawieszeniu kariery muzycznej na cały rok 2020, a dziś okazało się, że powiało ją aż do Peru. Tam przy szamanie wzięła ślub z wokalistą KaCeZetem.
Jak już wspomnieliśmy, w grudniu Margaret napisała na swoim profilu na Instagramie, że 2019 rok był dla niej bardzo pracowity: bo koncerty, bo płyty, bo The Voice of Poland i tak dalej. Wówczas przedłożyła swoim fanom oświadczenie o tymczasowej rezygnacji. Napisała:
Niestety ostatni rok okazał się bardziej kosztowny dla mojego zdrowia, niż sama dopuszczałam to w swojej głowie. Zewnętrzny głos rozsądku wydał mi jednak jednoznaczne polecenie – kategoryczna i natychmiastowa przerwa od spraw zawodowych. W związku z tym nie mam wyboru i wyciszam się na 2020, a przede wszystkim dbania o równowagę fizyczną i duchową. Obiecuję wrócić, jak tylko poukładam wszystko w sobie i rzeczywiście odpocznę. Trzymajcie się ciepło. Wasza Gaja
Jednak jak się okazało „nasz Gaja” nie próżnowała od grudnia. Trzeba było się nauczyć języka szamanów, pieśni szamańskich, poznać trochę magii szamańskiej, może porozmawiać z wróżbitą Maciejem. Nie minęły dwa miesiące, a „nasza Gaja” na głowie pełno liści! Jak czytamy na Facebooku:
Zaczynamy rok na grubo. Podczas kolejnej edycji Reconecction odbyły się warsztaty wokalne z Kacezetem i Margaret. Poza swoją pracą zawodową i osobistą podczas ceremonii miał także miejsce ślub z błogosławieństwem szamanów i warmi icaros, magicznymi pieśniami wiążącymi parę ze sobą. Finał w nocy, bez wódeczki, z zupełnie innym napitkiem.
ZOBACZ: Widzowie łapali się za głowy! NAPRAWDĘ pokazano to w Dzień Dobry TVN
No nie mamy bladego pojęcia jakiż to „inny napitek” towarzyszył zakochanej parze nowożeńców. Jedno jest tylko pewne: niech im liście z dżungli błogosławią na nowej drodze życia, a święty Szaman strzeże ich na całe wspólne życie przepełnione magicznymi pieśniami.
Źródło: Facebook, foto: Facebook