Politycy poprzedniej ekipy ponawiają apel o dymisję szefa resortu Spraw Wewnętrznych i Administracji. Uzasadniają to dymisją w niejasnych okolicznościach Komendanta Głównego Policji, a także zamieszaniem z rzekomymi posłuchami dziennikarzy za czasem PO, których wg prokuratury miało nie być.
Na konferencji prasowej poseł Andrzej Halicki z PO zapowiedział, że w przypadku braku dyminisji Błaszczaka klub PO na następnym posiedzeniu sejmu zloży wniosek o jego odwołanie. Prawo i Sprawiedliwość nie widzi takiej potrzeby . Postulaty Platformy Obywatelskiej poseł Jacek Sasin z PiS-u przedstawia jako powiązane z wynikami ostatniego sondażu.
– Ostatni sondaż pokazuje wzrost poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości – 40 proc. poparcia – i tylko 15 proc. poparcia dla PO. To są takie dramatyczne próby odzyskania inicjatywy politycznej i zupełnie chybione. W tej chwili nie ma absolutnie żadnych podstaw, żeby żądać dymisji ministra spraw wewnętrznych i administracji. Budowanie obrazu jakiegoś chaosu w policji, jakiegoś rozpadu instytucji, to jest obraz kompletnie niespójny z rzeczywistością. Policja funkcjonuje, profesjonalizuje się, bo temu mają służyć te decyzje kadrowe, które są podejmowane. Przodujący funkcjonariusze są awansowani na ważne stanowiska w policji –mówi Sasin.
Wśród ostatnich decyzji szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji była także ta o dymisji inspektora Zbigniewa Maja ze stanowiska Komendanta Głównego Policji. Uzasadniano ją prowokacją byłych funkcjonariuszy Biura Spraw Wewnętrznych KGP.
W piątek Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła także wszczęcia śledztwa w związku z audytem KGP dotyczącym działań funkcjonariuszy Biura Spraw Wewnętrznych w związku z „aferą taśmową”, uzasadniając, że raport komendy nie wskazuje na podejrzenie popełnienia przestępstwa.
Źródło: kresy.pl
DZ