O tej decyzji mówiło się od lat. Premier Rosji wydał pozwolenie na strzelanie do samolotów cywilnych. Czy mamy się czego obawiać?
Premier Michaił Miszustin podpisał rozporządzenie, które nadaje siłom zbrojnym Federacji Rosyjskiej nowe prawa. Od teraz będą one mogły strzelać do cywilnych samolotów, które przekroczą rosyjską granicę. Czy w związku z tym możemy stracić życie, wybierając się do Rosji?
To prawda, że niektóre maszyny mogą zostać zestrzelone wkraczając na rosyjskie terytorium. Są jednak pewne warunki. Stanie się tak, gdy załoga statku powietrznego nie poda przyczyny wizyty, lub złamie zasady ruchu lotniczego. Jednak i to nie będzie wystarczające, aby wykonać natychmiastowy ostrzał maszyny.
Na początku żołnierze Federacji Rosyjskiej będą ostrzegali załogę samolotu i nakłaniali ją do zawrócenia. Dopiero w przypadku, gdy ich prośby nie zostaną wysłuchane, a samolot nie zmieni swojej pozycji, będą mogli otworzyć ogień. Co zatem z pasażerami maszyny?
Mimo tak groźnych zapowiedzi, raczej nie mamy się czego obawiać. Ogień zostanie otworzony dopiero wtedy, gdy siły zbrojne upewnią się, że na pokładzie nie znajdują się żadni pasażerowie. Ma to zapobiec sytuacjom, gdy samolot został porwany i jest kierowany przez terrorystów. Piloci, którzy dostali się na terytorium Rosji z powodu awarii także mogą spać spokojnie. Zostaną oni pokierowani w odpowiednie miejsce i zapewnione im zostanie bezpieczne lądowanie.
ZOBACZ: TRAGEDIA podczas polowania. Myśliwy usłyszał wyrok
Prace nad projektem trwały kilka lat, a po raz pierwszy został zaprezentowany w ubiegłym roku. Jego celem jest zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom i rosyjskiej infrastrukturze krytycznej. Jednym słowem ma charakter antyterrorystyczny i żaden cywilny pasażer linii lotniczych nie powinien czuć się zagrożony.