Jej historia powinna być PRZESTROGĄ DLA WSZYSTKICH RODZICÓW! W wieku 7 lat została porwana. Postanowiła opowiedzieć o swoich traumatycznych przeżyciach za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Jej historia powinna być PRZESTROGĄ DLA WSZYSTKICH RODZICÓW!
Będąc dzieckiem zostałam porwana. Miałam około 7 lat i były to czasy, że dzieci w takim wieku często bawiły się bez opieki(…)Pamiętam, że kręciłam się wokół piaskownicy, która akurat była nieco przysłonięta drzewami. Nagle podszedł do mnie jakiś starszy facet i zaczął zwyczajną rozmowę. Wywnioskowałam z niej, że to raczej jakiś sąsiad, bo zapytał mnie na przykład o to kiedy Karolina przyjdzie się ze mną bawić. Nie wiem skąd znał imię jednej z dziewczynek, która akurat tu mieszkała i często pojawiała się na podwórku, ale uśpiło to moją czujność – tak swoją opowieść rozpoczyna Ania (bohaterka pragnie pozostać anonimową, dlatego jej imię zostało celowo zmienione).
Sprawdź: Robert Makłowicz STRACIŁ PRACĘ w TVN! Poszło o…
Porywacz zaproponował siedmiolatce spacer, stosując manipulację. Mężczyzna okłamał dziecko, powołując się na zażyłe relacje z jej rodzicami. Bezbronna dziewczynka uwierzyła w zmyśloną historię.
Zaproponował, że w takim razie odprowadzi mnie pod moją klatkę schodową. Oczywiście nie miałam nic przeciwko, bo przecież to pewnie sąsiad. Jednak wziął mnie za rękę i zaczął prowadzić w przeciwną stronę. Gdy zapytałam o co chodzi, powiedział, ze zna moich rodziców i mój tata czeka na mnie u niego w domu(…)Weszliśmy do jakiegoś mieszkania, które przypominało po prostu melinę. Gdy to zobaczyłam, a dodatkowo dotarł do mnie fakt, że mojego taty wcale tu nie ma, zaczęłam płakać – wyznaje po latach ofiara porywacza.
W łazience zaczął nalewać wody do wanny, po czym kazał mi się rozbierać. Jednak ja, będąc całkowicie przestraszona, z tego strachu po prostu się posikałam – dodaje Ania.
Ten incydent wprawił porywacza w zakłopotanie. Kazał dziecku wynosić się z mieszkania, odgrażał się śmiercią…
Gdy to zobaczył, warknął coś do siebie, po czym wyszedł z łazienki. Wrócił za jakieś 10 minut, mówiąc, że mam się stąd natychmiast wynosić i jeśli komuś o tym powiem, zabije mnie i moich rodziców. I wiecie co… Ja w to uwierzyłam. Nie powiedziałam nikomu.
Tydzień później siedmioletnie Ania zdecydowała się opowiedzieć rodzicom o przerażającej historii. Ci natychmiast zabrali ją na komisariat policji. Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna był wcześniej podejrzewany o pedofilię.
Jak się okazało, był to stary alkoholik, który był już wcześniej podejrzewany o pedofilię. Nie upiekło mu się. A ja przyznam, że do dziś mam traumę.Obecnie mam już swoje dzieci i właśnie przez tamto wydarzenie mam obsesje na punkcie ich bezpieczeństwa – dodaje Ania.
Zdjęcie: Pixabay
Źródło: Facebook