Jest odpowiedzialny za rozbicie dwóch mafii kibolskich. Nie mógł przewidzieć, że otrzyma taką nagrodę.
Aby rozpracować zorganizowane grupy przestępcze, trzeba wykazać się niezwykłym poświęceniem i odwagą. W zamian za rozbicie takiej mafii można oczekiwać awansu, premii, lub co najmniej pochwały. W tym przypadku nagroda okazała się zupełnie inna.
Prokurator Marcin Michalski wykonał bardzo dobrą pracę. W głównej mierze dzięki niemu doszło do rozbicia gangów związanych ze środowiskami kibiców Ruchu Chorzów oraz Wisły Kraków w 2018 roku. Był to jeden z największych sukcesów polskiej prokuratury ostatnich lat. Wszystko dzięki informacjom, jakie Michalski uzyskał podczas swoich przesłuchań. Nie otrzymał za to jednak żadnej nagrody, a wręcz przeciwnie.
Osobiście do składania wyjaśnień przekonał mnie prokurator Marcin Michalski. (…) To Michalski rozmawiał z Pawłem M. i to on go namówił na współpracę, zanim później przejęli go policjanci z Krakowa – mówi w rozmowie z tvn24.pl Łukasz B. pseudonim „Baluś” – jeden z liderów kiboli Ruchu Chorzów
Prokurator został odwołany ze swojej dotychczasowej pozycji i już w najbliższy poniedziałek ma się stawić w Prokuraturze Okręgowej w Katowicach. Tam pracował już trzy lata temu i jest to jednostka niższego szczebla, niż jednostka centralna, w której pracuje obecnie. Nie wiadomo, czy zostanie on tam przeniesiony na stałe. Taki ruch można uznać za zdegradowanie Michalskiego.
ZOBACZ: Znalazł lek na chorobę, która go ZABIJAŁA!
Facet, który powinien dostać medal i grubą nagrodę, zostaje wykopany z prokuratury bez słowa podziękowania. Chyba nie trzeba nikomu mówić, jak to działa na nasze morale – mówi dla tvn24.pl osoba ze śląskiego wymiaru sprawiedliwości
Prokuratura Krajowa twierdzi, że przyczyną odwołania Michalskiego są konkretne zastrzeżenia. Prawdopodobnie chodzi o nieprawidłowości dotyczące prowadzenia postępowań. Miały one stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa osób objętych postępowaniem. Prokuratura nie poinformowała Michalskiego o żadnych zarzutach. Współpracownicy odwołanego prokuratora są w szoku. Mówią, że nigdy wcześnie nie słyszeli o podobnych zastrzeżeniach.