Hasan Rouhani, prezydent Iranu zwrócił się do USA z nietypowym wezwaniem. Czy te dwa kraje, które dzieli w tym momencie niemalże wszystko dokonają pewnego rodzaju zbliżenia dzięki epidemii koronawirusa?
Iran to prawdopodobnie drugie lub trzecie największe ognisko epidemiczne wirusa SARS-CoV-2 na świecie. Oficjalnie mówi się tam o 3 tysiącach zarażonych i 92 ofiarach śmiertelnych, ale chorych prawdopodobnie jest więcej. W związku z tym kraj przechodzi spore trudności związane z logistyką i zapewnieniem zaopatrzenia medycznego dla szpitali i lekarzy. Stąd bardzo nietypowe wezwanie poczynione przez prezydenta Iranu w kierunku USA.
ZOBACZ TEŻ: Koronawirus w Polsce. Żona pierwszego chorego ujawniła jego stan zdrowia
Prezydent Rouhani wezwał Donalda Trumpa do zniesienia sankcji, którymi obłożony jest Iran. Przede wszystkim chodzi o zniesienie embarga na artykuły medyczne, których brak Iran zaczyna odczuwać.
Rouhani zdementował też to, że USA zaproponowały bezpośrednio pomoc w walce z epidemią. Chodziło o słowa Trumpa sprzed kilku dni, który powiedział, że wystarczy prośba, aby Ameryka pomogła Iranowi w walce z koronawirusem.
Dlatego też prezydent Iranu zażądał zniesienia sankcji od USA, argumentując, że tylko szeroki dostęp do artykułów medycznych może pomóc chorym Irańczykom.
Oficjalne dane irańskie są podważane przez wielu niezależnych dziennikarzy. Kanadyjscy badacze szacują, że chorych może być nawet 18 tysięcy Irańczyków. Dziennikarze BBC twierdzą z kolei, że z powodu SARS-CoV-2 umrzeć mogło ponad 210 osób, czyli dwa razy więcej niż podają oficjalne czynniki.