W czasie epidemii każda pomoc jest na wagę złota. Tym razem to więźniowie będą pomagać służbie zdrowia.
Polska służba zdrowia nie jest najlepiej wyposażoną w Europie. Właśnie dlatego każda para rąk bardzo się przydaje. Polscy więźniowie włączają się w walkę z koronawirusem.
Ministerstwo Sprawiedliwości podjęło decyzję, że w podległych im zakładach więźniowie zajmą się produkcją m.in. maseczek ochronnych. Produkcja w niektórych zakładach jest już prowadzona, a w innych ma niedługo ruszyć.
Już od kilku dni codzienne produkowanych jest 3,5 tys. maseczek w przedsiębiorstwie podlegającym Ministerstwu Sprawiedliwości. Te maseczki szyją więźniowie. (…) Możemy rozszerzyć tę produkcję do 7-8 tys. na dobę – powiedział wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik
Nie będzie to jednak praca chaotyczna, a produkcja nie ograniczy się jedynie do maseczek. Więźniowie będą pracowali w specjalnych zakładach przywięziennych, które są małymi przedsiębiorstwami produkującymi różne towary. Oprócz maseczek wytwarzane w nich będą także ubrania ochronne i środki dezynfekujące.
Nie musimy obawiać się także o zdrowie osadzonych. Kilka tygodni temu Sanepid wraz z Rządowym Zespołem Zarządzania Kryzysowego przygotowali specjalne procedury. Wszystkie osoby wchodzące i wychodzące z terenu więzienia są poddawane kontroli temperatury. Osoby z podejrzeniem koronawirusa są także odpowiednio izolowane.
ZOBACZ TEŻ: Hakerzy SPARALIŻOWALI szpital. Pacjenci musieli…
Osadzeni są izolowani, a funkcjonariusze pozostają w kwarantannie. Jeżeli sytuacja się znacznie pogorszy, to zastrzegamy sobie prawo, żeby podjąć dalej idące działania – dodał wiceminister Wójcik
Możliwe, że niedługo osadzeni nie będą mogli tak często widywać się z bliskimi, ponieważ możliwa jest także decyzja o ograniczeniu odwiedzin. Wiceminister sprawiedliwości powiedział też, że we wszystkich zakładach karnych jest 58 osób z podejrzeniem koronawirusa. 40 z nich dotyczy osadzonych, a pozostałe przypadki pracowników.