Japończycy z zapartym tchem wyczekiwali wyroku w sprawie 30-letniego pracownika domu opieki w Sagamiharze. 30-letni Satoshi Uemetsu był sprawcą największej masowej zbrodni na terenie Japonii od czasów zakończenia II wojny światowej. Młody mężczyzna z zimną krwią zasztyletował kilkunastu niepełnosprawnych umysłowo podopiecznych.
Do zbrodni doszło 26 lipca 2016 roku w Domu Opieki Społecznej w Sagamiharze. 30-letni Satoshi Uemetsu pracował tam w latach 2012-2016 i nie wykazywał wcześniej sadystycznych zachowań względem niepełnosprawnych umysłowo mieszkańców, których miał pod swoją opieką. Feralnego dnia 30-latek wdarł się na teren budynku i zaczął atakować nożem przypadkowych pensjonariuszy. Większość z zamordowanych zginęła we śnie. Nim szaleniec został obezwładniony przez policjantów udało mu się zamordować 19 osób i ciężko ranić 25 innych.
ZOBACZ:Przez drobnostkę wpadł w ręce policji. Biznesmen z Koszalina seryjnym mordercą!
Wyrok sądu w tej bulwersującej sprawie zapadł wczoraj. Zgodnie z obowiązującym w Japonii prawem za popełnioną zbrodnię Uemetsu usłyszał wyrok śmierci. Młody mężczyzna zostanie powieszony. Podczas odczytywania decyzji sądu i w czasie trwania rozprawy 30-latek nie wyraził skruchy i cały czas podkreślał, że nie żałuje swoich czynów. Japończyk przyjął wyrok sądu z uśmiechem na ustach. Były pracownik domu opieki niejednokrotnie powtarzał, że zbrodnia była słusznym rozwiązaniem, ponieważ niepełnosprawni umysłowo stanowili „ciężar dla społeczeństwa i zabił ich dla wspólnego dobra”. Obrońcy Japończyka przekonywali, że Uemetsu cierpi na zaburzenia psychiczne, jednak nie przekonało to sędziego.
źródła: o2.pl, foto: youtube.com