Adwent to specyficzny i ważny okres kalendarza liturgicznego, a tym samym dla każdej osoby wierzącej. Okres oczekiwania na narodziny Jezusa Chrystusa powinien być wypełniony skupieniem, modlitwą i powstrzymywaniem się od niektórych przyjemności. Co więc można robić w Adwent?
Adwent, poprzez np. roraty powinien nas przygotować w ciszy i spokoju do Świąt Bożego Narodzenia – jednych z najważniejszych dla Chrześcijan. Należy jednak podkreślać, że Adwent nie jest tym samym co Wielki Post – a więc nie musimy się w tym okresie umartwiać, pościć i powstrzymywać o zabaw. Z drugiej jednak strony można podjąć pewne zobowiązania, aby lepiej przygotować się do nadchodzących świąt.
ZOBACZ TEŻ: Za zwrócenie uwagi pociął mu całą twarz. Krwawy atak w pociągu Warszawa – Kijów!
W związku z powyższym w piątki katolików obowiązuje taki sam post jak w każde inne piątki miesiąca. Powstrzymujmy się więc od pokarmów mięsnych i hucznych zabaw.
Poza piątkami w Adwent możemy chodzić na dyskoteki. Nie jesteśmy zobowiązani do unikania hucznych zabaw, jednak dobrze by było abyśmy w tym okresie zwiększyli swoje wysiłki w kierunku zbawienia. Czy udział w imprezie nam w tym przeszkodzi? To każdy musi ocenić we własnym sumieniu. Niemniej jednak w polskiej tradycji przyjęło się, że Adwent nie jest dobrym czasem na uczęszczanie na imprezy i koncerty.
Czy w Adwent można uprawiać seks?
Jeśli mowa o seksie małżonków – jak najbardziej! Seks pozamałżeński jest zabroniony zgodnie z religią zawsze, niezależnie od pory roku. Podobnie masturbacja i inne tego typu intymne kontakty. Jeśli jednak jesteśmy po ślubie, nie musimy odmawiać sobie zbliżeń.
Czy powinniśmy ograniczać inne przyjemności?
Ludzie w okresie Adwentu często nie jedzą słodyczy lub nie piją alkoholu. Nie jest to obligatoryjnie, ale takie małe wyrzeczenia z pewnością dobrze wpłyną na nasze zdrowie oraz na duchowe przygotowanie do świąt. Z drugiej strony z tym czasem wiążą się kalendarze adwentowe, czyli specjalne kalendarzyki, w których umieszczone są czekoladki. Zjedzenie jednej każdego dnia symbolizuje upływający czas do narodzin Chrystusa.
Podsumowując – wszystko, byle z umiarem! Niezależnie od tego jak mocna jest nasza wiara, wprowadzenie sobie raz do roku pewnych obostrzeń na pewno nie wpłynie na nas negatywnie. A kto wie – może wejdzie w krew i pozwoli poprawić jakość naszego życia? Dlatego warto spróbować!