Autor: kk

Ta historia mrozi krew w żyłach. 23-letni mieszkaniec Osieka pod Strzelcami Opolskimi pomagał swojemu tacie w warsztacie ślusarskim. Nie pracował tam na co dzień, zarabiał za granicą. Niestety, uczynność skończyła się dla niego tragicznie. Chwila nieuwagi wystarczyła, by został wciągnięty przez tokarkę. Do zdarzenia doszło koło 16:40, we wtorek. Domownicy usłyszeli przeraźliwy krzyk dobiegający z warsztatu przylegającego do zabudowań mieszkalnych. Gdy wpadli do warsztatu mężczyzna już był zakleszczony w maszynie. Wyłączyli tokarkę i usiłowali go reanimować. Wkrótce na miejscu pojawiło się pogotowie. Niestety, było za późno na ratunek. Policjanci i prokurator przeprowadzają oględziny miejsca wypadku. Na miejscu pojawić…

Czytaj więcej

Środa jest dniem narodowej żałoby w Rosji. W telewizji nie ma reklam i programów rozrywkowych, flagi opuszczono do połowy masztów, odwołano imprezy masowe. W tym samym czasie bilans ofiar wzrósł do 76, a głos zabrali bliscy tych, którzy zginęli w płomieniach centrum handlowego w Kemerowie. Ich historie są wstrząsające. Aleksander Lillewali stracił w pożarze dwie córeczki. Gdy dym zaczął dostawać się do zamkniętej od zewnątrz sali kinowej, zadzwoniły do ojca błagając o ratunek: „Biegłem po schodach, ktoś wepchnął mi do ręki mokrą szmatę i przykryłem nią nos. Kiedy już byłem na trzecim piętrze wybiłem okno, a potem się…

Czytaj więcej

Druga połowa meczu Polska-Korea Południowa była niesamowicie nerwowa. W krótkim czasie straciliśmy dwie bramki, gra się posypała i wszystko wskazywało na to, że mecz zakończy się remisem, a może nawet porażką – bo to Koreańczycy byli „na gazie”. Sytuację uratował Piotr Zieliński strzelając bramkę w doliczonym czasie gry. Po meczu również zebrał brawa za swoje zachowanie. 23-letni pomocnik wyrósł na prawdziwego bohatera wczorajszego spotkania. Jego wspaniały strzał spoza pola karnego zapewnił nam zwycięstwo 3:2. Po meczu piłkarz wypatrzył na trybunie swoich bliskich, w tym najlepszego przyjaciela. Podszedł do nich, zebrał gratulacje, a swojemu przyjacielowi oddał meczową koszulkę. Po…

Czytaj więcej

Dyżurny policji w Bydgoszczy odebrał naprawdę niecodzienne zgłoszenie. Na linii usłyszał poddenerwowanego mężczyznę, który powiedział, że stoi w korku, a na fotelu obok jego żona zaczyna rodzić. Poprosił o pomoc w przebiciu się przez korki. Rozmowę usłyszał przebywający akurat w dyżurce policjant, który  bez wahania ruszył z pomocą. Dzwoniący mężczyzna utknął na ulicy Łabiszyńskiej w Brzozie. Tymczasem jego żona miała skurcze co około cztery minuty i wymagała niezwłocznego przetransportowania do szpitala. Młodszy aspirant Maciej Sobiński, będący akurat w dyżurce zaproponował, że weźmie służbowy samochód i pojedzie w kierunku mężczyzny. Dyżurny się zgodził, więc policjant od razu ruszył na miejsce. …

Czytaj więcej

To była wstrząsająca zbrodnia. W mieszkaniu przy ulicy Daszyńskiego w Kielcach mężczyzna znalazł ciała swoich dzieci: 5-letniego chłopca i 15-letniej dziewczynki. Jego żona była w ciężkim stanie, prawdopodobnie usiłowała popełnić samobójstwo. Sąd właśnie wydał decyzję w tej sprawie. Do tzw. rozszerzonego samobójstwa doszło w styczniu ubiegłego roku. 41-letnia Daria D.-S. trafiła do szpitala, gdzie udało się ją uratować. Prokuratura badała różne wątki, m.in., kwestię niepoczytalności kobiety i znęcania się przez męża nad nią i dziećmi. W maju 2017 roku w prokuraturze jako świadek zeznawał mąż kobiety. W pewnym momencie wyskoczył z okna i odniósł poważne obrażenia. Przed kilkoma…

Czytaj więcej

Nissan X-Trial to radiowóz uznawany za jeden z najdroższych używanych przez polską policję. Kosztuje ponad 100 tysięcy złotych i przynajmniej teoretycznie powinien sobie radzić z jazdą terenową. Czy tak jest w rzeczywistości, postanowili sprawdzić dwaj policjanci z Kłodzka. Nie skończyło się najlepiej… Panowie nudzili się na służbie. A jak wie każdy pracownik – nie ma nic gorszego niż nuda w pracy. W związku z tym wsiedli do Nissana i ruszyli na off-roadową przejażdżkę. Niestety, przecenili możliwości auta i swoje umiejętności i skończyło się na uszkodzeniach miski olejowej, wału napędowego i kilka innych elementów zawieszenia i podwozia. Po wszystkim,…

Czytaj więcej

Skandaliczne zdarzenie miało miejsce w Drzewicy w województwie łódzkim. Karetka pogotowia została wezwana do 74-letniego mężczyzny. Z powodu zatrzymania akcji serca niezbędna była reanimacja, która jednak się nie powiodła. Pacjent zmarł, za to rodzina miała duże wątpliwości czy ratowniczka jest trzeźwa.  45-letnia kobieta prowadziła reanimację mężczyzny około 8 rano w poniedziałek. Zdaniem rodziny zmarłego, mogła być pod wpływem alkoholu, dlatego zasugerowano lekarzowi, który kierował zespołem wizytę na posterunku i kontrolę trzeźwości. Trzyosobowy zespół karetki udał się wkrótce na komisariat. Badanie alkomatem dało przerażający rezultat. Ratowniczka wydmuchała ponad 3 promile alkoholu! W takim stanie pracowała i reanimowała pacjenta. Czy…

Czytaj więcej

W poszukiwania Emila Sz. zaangażowanych było wiele osób mieszkających tak jak on w Holandii. Polak zaginął 11 stycznia, a po ponad 2 miesiącach odnaleziono jego zwłoki. Policja wyklucza samobójstwo. Co więc spotkało naszego rodaka? Sprawa zaginięcia Emila była bardzo dziwna. Wyszedł z domu bez telefonu, portfela i kart kredytowych. Przez tydzień rodzina nie miała z nim żadnego kontaktu, więc zawiadomiono policję, która rozpoczęła poszukiwania. Po kolejnych dwóch tygodniach natrafiono na ślad nastolatka w miejscowości Mariahout. Jednak tu trop się urwał. Przez kolejne tygodnie nie było żadnych nowych informacji o 19-latku, aż wreszcie w poniedziałek holenderska policja odnalazła jego…

Czytaj więcej

Choć minęło już nieco czasu od tragicznego pożaru centrum handlowego w Kemerowie na Syberii, to wciąż nie cichną głosy oburzenia. Wprost przeciwnie – mieszkańcy i rodziny ofiar zaczynają martwić się o faktyczne rozmiary tragedii. Na miejsce udał się prezydent Rosji Władymir Putin. W tym momencie na listach ofiar znajduje się 60 nazwisk. 41 z nich to dzieci. Mieszkańcy Kemerowa od rana gromadzą się na głównym placu miasta i żądają jasnych, konkretnych i prawdziwych informacjach o potwornym pożarze. Rodziny ofiar utworzyły specjalny komitet, który ma dbać o uczciwy przebieg śledztwa i zdobywanie od służb informacji. Na wiecu w Kemerowie…

Czytaj więcej

Niecodzienną pamiątkę przywieźli ze sobą turyści wracający z Australii do Niemiec. Na pokładzie samolotu lecącego do Monachium wybuchła prawdziwa panika, gdy okazało się, że w bagażu jednej z osób zagnieździł się wyjątkowy pasażer na gapę. Turyści odkryli gapowicza w trakcie lotu w plecaku. Był to potężny pająk, wielkości dłoni dorosłego człowieka. W samolocie wybuchła panika, ale nie było wyjścia – pająk wraz z ludźmi musiał dolecieć na miejsce. Nikt nie miał pewności, czy zwierzę jest groźne dla ludzi. Na szczęście pająk nie był zainteresowany atakowaniem pasażerów, ani zwiedzaniem maszyny, tylko wystraszony siedział dalej w plecaku. W Monachium pająkiem…

Czytaj więcej