Wiele afrykańskich krajów walczy dosłownie o każdą dawkę szczepionki. Natomiast inne kraje, zmuszone są niszczyć przeterminowane preparaty. W Malawi spalono aż 20 tysięcy dawek szczepionek firmy AstraZeneca.
Brak zaufania?
Władze Malawi publicznie poinformowały o spaleniu 20 tysięcy dawek szczepionek. Zrobiły to, żeby przywrócić zaufanie społeczne i przekonać, że preparaty są bezpieczne dla zdrowia i życia obywateli. Ludzie nie chcieli się szczepić, bo myśleli, że szczepionki są przeterminowane. Ten afrykański kraj w marcu otrzymał 100 tysięcy dawek preparatu firmy AstraZeneca. Wykorzystano 80 procent preparatów. Pozostałe należało zniszczyć.
Koniec terminu ważności
W Sudanie Południowym dojdzie do zniszczenia 59 tysięcy dawek szczepionki przeciw COVID-19. Kraj otrzymał preparaty, którym data ważności upływa za dwa tygodnie. Jest to bardzo krótki czas do wykorzystania tych preparatów. Takie same szczepionki z identyczną datą ważności otrzymało jeszcze 13 afrykańskich krajów. Za przydziały odpowiedzialna była Unia Afrykańska.
Problem z dystrybucją
Demokratyczna Republika Konga poinformowała, że ma problem z dystrybucją 1,7 miliona szczepionek firmy AstraZeneca. Data ważności preparatów upływa 24 czerwca. Już teraz szczepionki rozsyłane sĄ do Ghany i na Madagaskar. Wcześniej podobny problem zgłosiła Nigeria. Preparaty z tego kraju trafiają na Jamajkę i do Ghany.
Brak organizacji
Większość afrykańskich krajów ma problem z personelem medycznym i z siecią transportową. Brakuje ludzi, którzy mogliby zająć się szczepieniami. Do wielu miejsc preparaty nie mają w ogóle szansy, żeby dotrzeć. Wielu mieszkańców Afryki boi się szczepień i im nie ufa. Poszczególne kraje ruszają z nowymi kampaniami edukacyjnymi. Czy będą one skuteczne? To okaże się już wkrótce.
Źródło: Wirtualna Polska
Zdjęcia: Pexels