Brakuje rąk do pracy w polskiej policji. Najgorzej jest w dużych miastach. Nie pomogły podwyżki, które zżera inflacja. Dlaczego Polacy nie chcą pracować jako mundurowi?
Brakuje ludzi
Niezależny Samorządowy Związek Zawodowy Policjantów alarmuje, że w policji brakuje ponad pięciu tysięcy funkcjonariuszy. Ludzie nie garną się do pracy w tej formacji. W ciągu półtora roku sytuacja dramatycznie się pogorszyła. Jeszcze w styczniu ubiegłego roku brakowało ponad 4 600 funkcjonariuszy. Teraz niedobory kadrowe sięgają ponad 5 300 osób.
Najgorzej w dużych miastach
Z podanych statystyk wynika, że najtrudniejsza sytuacja jest w dużych miastach. Tu przoduje Warszawa. W stolicy brakuje ponad 11% mundurowych. Znaczące niedobory występują też w Poznaniu, Krakowie, Wrocławiu, Szczecinie czy w Łodzi. Źle jest w takich województwach jak: zachodniopomorskie, pomorskie i łódzkie. Braki dostrzegalne są też w województwach: śląskim, lubuskim i wielkopolskim. Na brak chętnych narzekają też przedstawiciele szkół policyjnych. Brakuje osób, które chciałyby się szkolić w tym kierunku.
Słaba płaca?
Specjaliści dowodzą, że potrzebną są konkretne zachęty finansowe. Inaczej zapaść kadrowa w policji będzie się jeszcze bardziej pogłębiać. Przyjmowanie osób z miejscowości odległych od dużych aglomeracji mija się z celem i nie sprawdza się na dłuższą metę na służbie. Niezbędna jest modernizacja całej formacji. Przedstawiciele policyjnych związków zawodowych dowodzą, że inflacja pożera podwyżki. Potrzebna jest też zmiana w systemie emerytalnym w policji.
Źródło: Fakt
Zdjęcia: Pixabay