Dorota Zawadzka popularność zyskała dzięki programowi „Superniania”, który emitowany był w latach 2006-2008. I choć przygoda trwała tylko dwa lata, to od tej pory Zawadzka nazywana jest Supernianią.
Półtora roku temu psycholożka wystawiła swoje mieszkanie na sprzedaż, a cena opiewała na 1,5 miliona złotych. Teraz jednak Dorota Zawadzka mieszka w namiocie. Co się stało?
Superniania do namiotu przeniosła się już maju 2023 r. Jak wiadomo, ten miesiąc był bardzo zimny. W czerwcu zdarzały się ciepłe dni, ale też bardzo zimne noce. I tak Zawadzka z mężem oraz psem nocowała w namiocie nawet, gdy temperatura sięgała zera.
Dziś rano zadzwoniła sąsiadka: „żyjecie? Nie zamarzliście? Dzwoniłam wczoraj ale nie odbierałaś, martwiłam się, chciałam byście u mnie przenocowali w cieple. Koniecznie chodźcie do mnie dziś na nocleg, bo ta noc tez bedzie taka zimna. Zapraszam”.
– relacjonowała.
>>>Skandal z Supernianią! Czy Dorota Zawadzka stosowała przemoc?
Superniania przyznaje też, że nie jest łatwo przestawić się na przebywanie na łonie natury. I tak psycholożka ma problem z zasypianiem:
Leżę więc sobie i myślę i nagle słyszę kumkajace żaby, i spóźnionego słowika wracającego po dniu do domu na kolację i kota sąsiadów, głośno wyrażającego swą miłość, być może do księżyca.
Słyszę miarowy oddech męża i pochrapywanie Kwietnej, a może odwrotnie.
Dziś słychać tez z oddali cichutki szum i stukot, to pociąg, którego linia jest jakieś 10 km stad.
Próbuję zasnąć w naszym brezentowym, tymczasowym domku, ale nie jest to dla mnie łatwe.
Sen przychodzi przed świtem, gdy robi się jasno.
Leżę i cieszę się z wynalazków technologii, bez nich w ogóle chyba nie dała bym rady.
Dlaczego Dorota Zawadzka mieszka w namiocie?
Otóż po sprzedaży mieszania, Superniania nabyła dom w województwie wielkopolskim. Budynek wymaga remontu i stąd pomysł, by zamieszkać w namiocie obok domu. Daje to możliwość doglądania prac.
Prace przy remoncie naszego nowego domu idą zgodnie z harmonogramem. Mamy fantastycznych, pracowitych wielkopolskich fachowców. Z urzedami wszystko miło.
Śpimy w namiocie z wyboru, bo po pierwsze przygoda, po drugie pańskie oko konia tuczy, jest nam ciepło mimo zimnych nocy / mamy super śpiwory/, po kolejne budzi nas śpiew ptaków a w ciagu dnia cisza aż w uszach dzwoni. Moc pracy w obejściu.
Jest cudownie…
– napisała.
Pomysł jest ciekawy. Jednak mieszkanie w namiocie jeszcze przez całe wakacje czyli łącznie około 3-4 miesięcy (Zawadzka do namiotu przeniosła się w maju) to spore wyzwanie.
>>>Golas w świętokrzyskim! Nad rzeką robi DZIWNE rzeczy!