Rolnicy na Opolszczyźnie są zupełnie załamani stanem własnych zasiewów. Tegoroczne zbiory rysują się pod wielkim znakiem zapytania, bowiem już nie tylko susza, ale inna niszczycielska plaga prawdopodobnie mocno ograniczy plony. Z tego powodu rolnicy apelują o pomoc do ministra rolnictwa Jana Ardanowskiego. Liczą nawet na uznanie tego terenu za objętego stanem klęski.
Kilka tygodni temu pisaliśmy o wiszącym nad polskimi rolnikami zagrożeniem plagą myszy. Okazuje się, że przewidywania te były bardzo słuszne, bowiem rolnicy z Opolszczyzny już alarmują, że ich pola są „przeorane” przez myszy. U niektórych z rolników sytuacja jest tak zła, że byli oni zmuszeni dosłownie zaorać zasiewy ozime i posiać na ich miejscu jare, bowiem przez niszczycielską działalność myszy nic z nich nie zostało.
ZOBACZ TEŻ: TikTok może się wybić na protestach w USA? Miliardowe zasięgi filmików
Myszy najwięcej jest na najżyźniejszych obszarach województwa opolskiego. Z tego też powodu Opolska Izba Rolnicza zaapelowała do ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego o pomoc. Rolnicy zrzeszeni w tej organizacji twierdzą, że sami nie są już w sobie w stanie poradzić z plagą szkodników.
Liczą m.in. na to, żeby ich region został uznany za dotknięty klęską. Ich zdaniem plaga myszy wynika przede wszystkim z ciepłej i bezśnieżnej zimy, która pozwoliła dużej ilości gryzoni przetrwać, a następnie się rozmnożyć, ale także moda na stosowanie upraw bezorkowych.
Najbliższe miesiące pokażą nam jak duże straty spowodują myszy. Musimy jednak być gotowi, że będzie to kolejny powód na zwiększanie cen płodów rolnych i produktów, które z nich powstają.