To, czego nie udało się dokonać Sowietom, udało się doskonale znanemu wszystkim Markowi Zuckerbergowi.
Jak czytamy w tygodniku „Polska Niepodlegla”, Facebook został zbudowany nie tylko po to, aby podejmować nowe znajomości bądź odszukiwać stare kontakty. Inwigilacja internautów idzie tam pełną parą. Przeprowadzana jest selekcja użytkowników, a ludzie o poglądach konserwatywnych mają się najgorzej. Nie ma działacza ONR, który nie dostałby bana, nie straciłby swojego profilu czy nie był straszony prokuratorskim śledztwem.
Facebook, który powstał w 2004 roku, wyceniany jest na 35 miliardów dolarów. Według badań przeprowadzonych w ubiegłym roku przez Pew Research Center i Fundację Knighta, dla 63 procent użytkowników Facebook jest głównym źródłem informacji.
„Przeczyłoby to wszelkim demoliberalnym prawidłom, gdyby projekt o takim zasięgu nie został wykorzystany przez pompowane finansowo lewicowe środowiska oraz nie posłużył inwigilacji, a konkretnie autoinwigilacji ludzkości – realizacji dawnego sowieckiego projektu, który teraz przejęło żydowsko-amerykańskie imperium” – dodaje autor artykułu w „Polsce Niepodległej”.
Zobacz także: Ziobro będzie blokował strony internetowe?
Natalia W.