Problem uchodźców zmierzających do Europy trwa. Nieproszeni goście wywołują chaos. Premier Grecji podejmuje zdecydowane kroki.
Turcja postanowiła otworzyć swoje obozy dla uchodźców. Wielu z nich od razu ruszyło w stronę Europy. W wielu miejscach panuje chaos. Padły też pierwsze strzały.
Dawno nie słyszeliśmy o kryzysie uchodźczym. Głównym powodem było to, że tureckie obozy dla uchodźców były zamknięte. Emigranci nie mogli liczyć na swobodne przemieszczanie się w stronę granic Unii Europejskiej. Wszystko zmieniło się kilka dni temu. Prezydent Turcji wypowiedział umowę z 2016 roku i otworzył granicę.
Wyspę Lesbos opanował, to tam panuje największy chaos. Znajduje się ona zaledwie 30 km od wybrzeży Turcji. Właśnie dlatego to ją uchodźcy wybrali, jako idealny przystanek przed podróżą do kontynentalnej Europy. Co chwilę wybuchają zamieszki, a władze coraz gorzej radzą sobie z nadciągającą masą ludzi.
Do Grecji w ciągu zaledwie kilku dni próbowało dostać się kilkanaście tysięcy osób. Większość z nich płynie pontonami w stronę greckich wysepek, w tym wspomnianego Lesbos. Doszło do dwóch tragedii. W niedzielę jeden z Syryjczyków został zastrzelony na greckiej granicy, a dzień później zginęło dziecko. Wypadło z pontonu podczas próby dotarcia na jedną z wysp.
ZOBACZ: PRZEŁOMOWY wynalazek! Ratuje życie ludzi
W niedzielę premier Grecji Kyriakos Mitsotakis ogłosił, że zawiesza na miesiąc przyjmowanie wniosków o azyl. To pokazuje jak poważna i ciężka do opanowania sytuacja panuje w Grecji. Mitsotakis powiedział także, że podniesie poziom środków odstraszających do maksimum. Nie wiemy jeszcze gdzie znajduje się to maksimum i czy możliwe są kolejne przypadki strzelania bezpośrednio do ludzi.