Gdy mija kolejna rocznica rezygnacji Benedykta XVI, przy coraz budzących coraz większe zdziwienie liberalnych działaniach Franciszka, pojawiają się pytania o legalność jego wyboru. Dyskusję rozpoczął watykanista Antonio Socci książką „To nie Franciszek”
Twierdzi on w niej, że konklawe było źle przygotowane, wbrew konstytucji apostolskiej Jana Pawła II „Universi Dominici Gregis”, a ostatecznie nieważne. Chodzi o wydarzenia z Kaplicy Sykstyńskiej z 13 marca 2013 r. i bezprawne anulowanie czwartego (jest też mowa o anulowaniu piątego) głosowania, w którym kardynał Bergoglio najpewniej nie przeskoczył poprzeczki 77 głosów”, a w trzech wcześniejszych głosowaniach prowadził Scola.
Pretekstem miało być wrzucenie do urny przez jednego purpurata dwóch kart do głosowania, z których jedna była czysta i przykleiła się do wypełnionej. Głosowano więc dalej, czego skutkiem był wybór Franciszka w szóstym głosowaniu.
Jednak artykuł 69 konstytucji „Universi Dominici Gregis” nie daje możliwości anulowania głosowania w takiej sytuacji! Mało tego, artykuł 63 tej samej konstytucji o wyborze papieża jednoznacznie stanowi, że istnieje możliwość jedynie czterech głosowań w ciągu jednego dnia posiedzenia konklawe.
Natomiast w artykule 76 czytamy, że gdyby wybór nastąpił w inny sposób niż jest to ustalone w niniejszej konstytucji lub nie byłyby zachowane warunki tu ustalone, wybór jest przez to samo niebyły i nieważny, bez potrzeby wydawania jakiejkolwiek deklaracji w tym względzie, a więc nie daje on żadnego prawa osobie wybranej!
Historia konklawe i decydującej rozgrywki z 13 marca 2013 r. została szczegółowo opisana przez zaprzyjaźnioną z Franciszkiem Elisabettę Piqué w książce poświęconej Bergoglio. Zdaniem Socciego, to sam Franciszek stoi więc za przeciekami związanymi z kulisami konklawe, mimo że grozi za to kara ekskomuniki.
Za fałszerstwem miała stać grupa liberalnych kardynałów z Walterem Kasperem na czele, skupionych wokół zakulisowych spotkań w St. Gallen, która już po śmierci Jana Pawła II forsowała Bergoglio jako „papabile“.
Socci uważa, że fałszerstwo grupy elektorskiej z St. Gallen spowodowało, że Franciszek pozbawiony został łaski i asystencji Ducha Świętego „gwarantowanej papieżom prawomocnie wybranym”, czym z kolei tłumaczy jego liberalne działania (papież m.in. obmył nogi transseksualistce, twierdził, że Bóg nie jest tak wszechmogący by stworzyć świat w 7 dni, Kościół ma obsesje na punkcie seksu, przeforsowywał też na Synodzie Biskupów dopuszczenie rozwodników w powtórnych związkach do komunii, ułatwił unieważnienie małżeństwa, twierdził też, że ateiści będą zbawieni i nagrał filmik, zrównujący de facto judaizm, islam, buddyzm i chrześcijaństwo).
Papież wątpliwy uznawany jest za nie-papieża – pisał św. Robert Bellarmin, doktor Kościoła żyjący na przełomie XVI i XVII wieku. Sam Franciszek określa się jedynie jako biskup Rzymu. Bendedkt XVI nie wyprowadził się przy tym z Watykanu, nie porzucił stroju papieskiego, a także towarzyszy czasem Franciszkowi, np ostatnim razem otwierającemu Święte Drzwi w jubileuszowym roku miłosierdzia. Konserwatyści uważają, jakby Franciszek jedynie zarządzał Kościołem, a prawowotym papieżem był nadal Benedykt. Kościół kilka razy miał przypadki nielegalnie wybranych papieży, których obecnie nazywa się antypapieżami i nie wlicza w poczet Następców Świętego Piotra.
Źródło: bibula.pl
DZ