Justyna Kowalczyk to duma naszych biegów narciarskich, czy może szerzej, sportów zimowych. Obecnie zajmuje się szkoleniem i angażuje w wiele innych akcji. Ostatnio wzięła udział w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Wiadomość od jednego z hejterów tak ją rozwścieczyła, że nie przebierała w słowach.
Justyna Kowalczyk zbierała do puszki WOŚP razem ze swoim partnerem, alpinistą Kacprem Tekielim i Andrzejem Bargielem. Do tej grupki przyłączył się też znany muzyk Sebastian Karpiel-Bułecka. Niestety, nie każdemu się to spodobało. Jeden z internautów wprost skierował bardzo mocne zarzuty wobec Kowalczyk. Kobieta nie wytrzymała.
Internauta oskarżył całą czwórkę o to, że za udział w zbiórce wzięli pieniądze. Justyna Kowalczyk nie zamierzała kryć się przed takimi zarzutami i wygarnęła w odpowiedzi wprost, co myśli.
Trolu puknij się głupia głowę. I nie mierz ludzi swoją miarą. Ale debil”
– napisała Justyna Kowalczyk w odpowiedzi.
Trolu puknij się głupia głowę. I nie mierz ludzi swoją miarą.
Ale debil. https://t.co/zSZlyENNCq— Justyna Kowalczyk (@JuiceKowalczyk) January 12, 2020
Co ciekawe, wiele komentarzy jest krytycznych wobec reakcji Justyny Kowalczyk. Internauci zwracają uwagę na to, że wiele gwiazd angażujących się w WOŚP np. na koncertach, pobiera za występy pieniądze. Czy reakcja sportsenki była za ostra? Być może. Ale jeśli sama nie wzięła żadnych pieniędzy za pomoc w zbiórce, to też nie może dziwić, że krew się w niej zagotowała widząc takie zarzut. Przecież nie musi wiedzieć o tym, jak postępują inni „znani”.
Tegoroczny finał WOŚP znów pobił rekord zebranych pieniędzy. To dobrze, że w tą szlachetną z założenia akcję angażuje się tak wielu Polaków, mamy też nadzieję, że wątpliwości wokół niej będzie coraz mniej.