Wraca do tragicznego wieczoru i pisze:
„17 sierpnia wieczorem byliśmy z moimi rodzicami na kolacji. W nocy 18 sierpnia zginął mój Mąż. 18 sierpnia to dzień urodzin mojego taty, mieliśmy spędzić go wszyscy razem. Nie zdążyliśmy. Piotrek miał na Mazurach mnóstwo znajomych, uwielbiał pływać motorówką w nocy. Ja nie, dlatego zostałam w domu i poszłam spać. Tak, był szalony i zapłacił za to najwyższą cenę. O 5 rano obudził mnie telefon, że Piotrek zaginął.”
Dementuje też doniesienia, jakby była wezwana do prokuratury:
„Nigdy nie byłam wezwana do prokuratury na przesłuchanie. Składałam zeznania na miejscu na Fuledzie”
Na koniec Agnieszka odwołuje się do swoich początkowych słów, że jej życie zmieniło się w film. I kończy:
„Na koniec mam prośbę do mediów, żeby z szacunku do naszej rodziny dały nam odetchnąć od wszelkich nieprawdziwych informacji. Film się już dawno skończył, światła na sali zgasły. Pora iść do domu.”
https://www.instagram.com/p/B3SeHLcHKmC/?igshid=1chso36dok1q7
fot. instagram.com/aga_wozniak_starak/