Korea Północna pozostaje wciąż w oficjalnych źródłach krajem nie skażonym koronawirusem SARS-CoV-2. Ale długa linia graniczna z Chinami, brak odpowiednich środków zaradczych oraz dramatycznie niski poziom opieki medycznej każą sądzić, że sytuacja jest zgoła odmienna. Podobne zdanie ma amerykański wywiad.
Niektórzy eksperci także uważali, że Korea Północna to kraj, który jako jeden z niewielu na świecie naprawdę ma szanse uniknąć epidemii koronawirusa SARS-CoV-2. Władze w Pjongjangu chwaliły się, że ograniczyły handel z Chinami, wydaliły lub mocno ograniczyły pracę dyplomatów obcych państw i że są przygotowane na epidemię. Jednak zdaniem wywiadu amerykańskiego oraz części z analityków i ekspertów sytuacja w kraju Kim Dzong Una jest zgoła odmienna.
Amerykański generał Robert Abrams, który dowodzi amerykańskimi siłami w tym rejonie Pacyfiku uważa, że jest to niemalże niemożliwe, aby w Korei Północnej nie zagościł koronawirus:
„To zamknięty kraj, więc nie możemy powiedzieć z całą stanowczością, że mają przypadki, ale jesteśmy niemalże pewni, że tak jest”
Jedno ze źródeł z północnokoreańskiej armii donosi rzekomo, że już 180 żołnierzy zmarło z powodu COVID-19. ma to dotyczyć przede wszystkim wojskowych pełniących służbę przy granicy z Chinami.
ZOBACZ TEŻ: Marta Manowska w KWARANTANNIE. Opublikowała wymowny wpis
Choć oficjalnie nie ma w Korei Północnej chorych na COVID-19, to jednak Kim Dzong Un buduje w stolicy wielki szpital. Oczywiście zgodnie z przekazami władzy nie ma to żadnego związku z zagrożeniem nowym koronawirusem. Jak jest w rzeczywistości? Zapewne przekonamy się dopiero wtedy, gdy sytuacja w tym państwie będzie naprawdę dramatyczna. W przeciwnym razie władzom z pewnością uda się ukryć niekorzystne dla nich fakty.